Radny Krzysztof Więcek na początku roku podpisał umowę na dzierżawę parkingu należącego do gminy.
Tak polecili mu urzędnicy, a on, nieświadom ciążących na nim jako radnym ograniczeń, spełnił ich wolę. Teraz ma problem.
Krzysztof Więcek, sprawujący od trzech lat mandat radnego, jest wspólnikiem spółki cywilnej „Krystynka”, prowadzącej market w Rozogach. Obok sklepu znajduje się plac parkingowy będący własnością gminy, od 2006 roku dzierżawiony przez spółkę. Do 2009 roku działo się to na zasadzie zawartej umowy. Po tym terminie parking w dalszym ciągu był we władaniu spółki, ale już bez aktualnej umowy, choć spółka swoje należności odprowadzała regularnie. Gdy kilka miesięcy temu któryś z urzędników wykrył brak dokumentu, szybko wezwano wspólników do urzędu, aby złożyli stosowne podpisy. Jednym z nich był radny Więcek.
- Umowę podpisałem w dobrej wierze, nie mając żadnych podejrzeń. Nie przyszło mi do głowy, aby pracownik urzędu gminy mógł namawiać mnie do podpisania czegoś, co mogłoby być niezgodne z przepisami. Tym bardziej, że w imieniu gminy umowę podpisał pan wójt – mówi radny Więcek.
Dzierżawa komunalnej nieruchomości to działalność na majątku gminy, a tego radnemu, pod groźbą utraty mandatu, zabraniają przepisy. Więcek dowiedział się o tym 2 maja, gdy ponownie został wezwany do urzędu. Tym razem oczekiwali tam na niego przewodnicząca rady Teresa Samsel i wójt Józef Zapert.