Z ostatecznego rozliczenia tegorocznego święta grodu wynika, że deficyt sięga ponad 93,5 tysiąca złotych.

- Tę stratę będzie musiało pokryć miasto - twierdzi skarbnik Hanna Żylińska.

Słona cena świętowania

Do niedoboru przyczyniła się... publika. Optymistyczne założenia, że na koncerty będą się pchały tłumy widzów, spaliły na panewce. Jak już informowaliśmy, na główny, sobotni koncert sprzedano zaledwie połowę planowanych biletów. Dochód - 71 158 zł - nie pokrył nawet honorariów dla artystów - 108 tysięcy.

Nie pomogły też wyższe, o prawie 50%, od planowanych dochody, uzyskane od sponsorów lokalnych. Co ciekawe, miejscowe firmy wpłaciły łącznie 29 994 zł, a więc niewiele mniej niż tzw. strategiczny, główny sponsor - Carlsberg Okocim (33 960 zł). Wyższe od planowanych dochody przyniosła też dzierżawa miejsc handlowych na placu Juranda i w jego okolicach. Zamiast przewidywanych 20 tysięcy uzyskano ponad 31,5 tysiąca złotych.

Przy nieco większych zyskach, przynajmniej w niektórych pozycjach, trochę także zaoszczędzono. Mniej niż planowano wydano na ochronę, obsługę medyczną czy wynajem "toj-tojek". Oszczędności zostały jednak pochłonięte przez pokaz sztucznych ogni.

Ostateczny efekt finansowy okazał się znacznie gorszy od przewidywanego. Niedobór jest ponad dwukrotnie wyższy, niż wyliczany na początku i sięga kwoty 93 531,89 zł.

- Taką kwotę będzie musiało pokryć miasto. Trzeba będzie szukać pieniędzy w budżecie, przy najbliższej jego korekcie - mówi skarbnik miasta Hanna Żylińska dodając, że rozliczenie "Dni i Nocy Szczytna" będzie przedmiotem debaty na wrześniowej sesji Rady Miejskiej.

Mogą to być burzliwe obrady. Jeszcze gdy tylko przewidywano, że straty będą, radny Jerzy Cimoszyński zarzekał się, że ani on, ani jego klub (a SLD reprezentuje aż 9 radnych) nie zgodzą się na to, by takie pieniądze wypłynęły z kasy miasta.

Wcześniej jednak radni zgodzili się na to, by przeznaczyć 40 tysięcy na dofinansowanie "Wielkiego Gotowania", imprezy Lata z Radiem. Może więc i dla "Dni Szczytna" będą łaskawsi.

- Za wcześnie o tym mówić - powiedział "Kurkowi" burmistrz Bielinowicz zapytany o źródła finansowania niedoboru dodając, że nie tylko one będą przedmiotem sesyjnej debaty. - Będziemy tę imprezę analizować pod każdym względem, także organizacyjnym i programowym oraz zastanawiać się jak do niej podchodzić w przyszłości.

(hab)

2003.08.13