Mimo panującej do niedawna odwilży, Pasymowi udało się zorganizować już drugie w tym roku podlodowe zawody wędkarskie. Organizatorzy starają się urozmaicić zmagania moczykijów, wprowadzając dodatkowe atrakcje.

Spławikowe Walentynki

W niedzielny poranek na jeziorze Kalwa w Pasymiu odbyły się zawody w wędkarstwie podlodowym „Złów swoją walentynkę”. Organizatorzy, nawiązując do dnia zakochanych, stworzyli odrębną klasyfikację dla par, jak wyjaśniał spiker zawodów, niekoniecznie różnej płci. Dla nich przygotowano specjalne nagrody w postaci poduszeczek z wyhaftowanymi dwoma sercami.

Aura sprzyjała wędkarskim bojom. Nie było zbyt zimno, a pokrywa lodowa miała ok. 20 cm grubości (przy wymaganych 15 cm), więc donośnym sygnałem syreny obwieszczono start. Ku zaskoczeniu organizatorów, którzy spodziewali się nie więcej niż 30 uczestników, w szranki zawodów stanęło aż ponad pół setki podlodowych wędkarzy. Nagrodą główną oprócz pamiątkowej statuetki, było zezwolenie wędkarskie na wszystkie 28 jezior (wartość 450 zł) zarządzanych przez współorganizatora zmagań, Kompanię Mazurską „Pasym”. Nagród było tak wiele, że nikt nie odszedł z pustymi rękami, a wśród starujących byli m. in. mieszkańcy Warszawy, Olsztyna, Szczytna i Jedwabna.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.