Całkowicie spalone poddasze i zalane pomieszczenia na parterze budynku – to bilans pożaru, który w niedzielę wybuchł w jednym z domów w Klonie.

Spłonęło poddasze domu w Klonie
W akcji gaśniczej brało udział 30 strażaków

Groźny pożar wybuchł w niedzielne popołudnie 10 maja w jednym z domów w Klonie. Przybyli na miejsce strażacy zastali ogień wydobywający się ponad kalenicę dachu. Wokół panowało bardzo duże zadymienie. Pożarem objęte było już całe poddasze. Mieszkańcy, 55-letni mężczyzna i jego 80-letnia matka w chwili przybycia ratowników znajdowali się na zewnątrz budynku. W akcji gaśniczej uczestniczyło łącznie 30 strażaków i 7 samochodów ratowniczo – gaśniczych z JRG Szczytno, OSP Klon, Lipowiec, Rozogi i Wilamowo.

Pomimo podjętych działań, całe poddasze uległo spaleniu. Straty oszacowano wstępnie na ok. 200 tys. złotych. Na miejsce przybył wójt gminy Rozogi Zbigniew Kudrzycki, który zaproponował mieszkańcom domu lokal zastępczy. Podczas prowadzonych przez strażaków działań, chora na cukrzycę 80-letnia kobieta źle się poczuła. Strażacy podali jej tlen, a następnie przekazali załodze pogotowia ratunkowego. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną pożaru. Wójt Kudrzycki deklaruje, że gmina zapewni poszkodowanym niezbędną pomoc. - Najpilniejszą obecnie sprawą jest zabezpieczenie dachu. Dlatego w porozumieniu z marketem budowlanym w Rozogach ustaliliśmy, że pogorzelcy mogą tam, na koszt gminy, zakupić niezbędne do tego materiały, np. folię - informuje wójt.

O tym, czy zniszczony przez ogień budynek będzie jeszcze nadawał się do zamieszkania, zdecyduje opinia nadzoru budowlanego.

(ew)