Czy budowa masztu w ramach projektu upamiętniającego Bohaterów Bitwy Warszawskiej może podzielić włodarzy dwóch samorządów? Okazuje się, że tak, a chodzi w tym przypadku o interpretację przepisów i procedury administracyjne.
Dwa lata temu premier Morawiecki obiecał, że każdej gminie w Polsce sfinansuje zakup masztu i flagi. Warunkiem było przyłączenie się przez nie do projektu „Pod biało-czerwoną”, mającego m. in. na celu godne uczczenie pamięci Bohaterów Bitwy Warszawskiej w jej setną rocznicę. Aby spełnić jego założenia, wystarczyło zebrać odpowiednią liczbę głosów poparcia online. W przypadku gmin do 20 tys. mieszkańców – 100 głosów.
Chociaż wyznaczone wymogi były symboliczne, udało się je spełnić zaledwie w czterech gminach powiatu szczycieńskiego: Jedwabnie, Dźwierzutach, Pasymiu i Rozogach. Obiecane środki, szacowane na 5-6 tys. zł, do gmin jednak nie trafiły. Kiedy już o rządowym projekcie wszyscy zapomnieli, dwa miesiące temu rząd przekazał w końcu pieniądze na zakup masztów i flag. I tu pojawił się problem.