Pragnę odnieść się do słów Pana Arkadiusza Niewińskiego, który w sposób absolutnie niezrozumiały zaznaczył, że "MKS jest klubem miejskim i z tego tytułu miasto jest zobowiązane do finansowania jego działalności".

Wszystkie stowarzyszenia działające na terenie miasta i na rzecz mieszkańców miasta są stowarzyszeniami miejskimi bez względu na to, czy mają w swojej nazwie słowo "miejski", czy go nie mają.

Na wysokość dotacji z budżetu miasta nie może wpływać nazwa "miejski", a samorząd nie może wybierać sobie stowarzyszenia, które będzie traktowane w sposób szczególny, gdyż to traci charakter obiektywizmu.

MKS Szczytno nie jest Spółką Akcyjną, w której Miasto ma swoje udziały i z tego tytułu otrzymuje pieniądze wg innej kalkulacji ekonomicznej niż stowarzyszenia. Zapewniam też, że inne stowarzyszenia również "nieustannie starają się pozyskiwać fundusze z zewnątrz", na dowód czego posiadają odpowiednią dokumentację.

Pragnę także podkreślić, że kwota 160 tysięcy jest o wiele za mała, aby w sposób należyty mógł rozwijać się sport wyczynowy i rekreacja w mieście. Środki przeznaczane na ten cel winny wynosić ok. 400-450 tysięcy rocznie. Namawiam radnych, aby taką kwotę zechcieli przeznaczyć na rozwój sportu i rekreacji w 2008 r.

Sport to m.in. niezaprzeczalna promocja miasta i całego rejonu. Zawodnicy miejskich klubów biorą udział w licznych zawodach sportowych na arenie województwa, kraju a nawet świata. Sukcesów sportowych jest coraz więcej i może być ich jeszcze więcej, jeśli zostaną stworzone większe możliwości finansowe.

Pozdrawiam

Mirosław Kowalski

W odpowiedzi na list otwarty zamieszczony w "Kurku Mazurskim" Nr 10(654) z dnia 7 marca 2007 r. dotyczący prośby o przedstawienie zasad podziału środków na realizację zadań publicznych pragnę wyjaśnić, iż tryb podejmowania decyzji w sprawie przydzielania dotacji na zadania samorządu gminnego realizowane przez stowarzyszenia, w tym sportowe, jest określony w "Programie współpracy pomiędzy samorządem miasta Szczytno a podmiotami prowadzącymi działalność pożytku publicznego na rok 2007". Został on przyjęty uchwałą Rady Miejskiej w Szczytnie z dnia 15 grudnia 2006 r. Na jej podstawie w dniu 6 lutego 2007 r. wydałam zarządzenie dotyczące powołania Zespołu Doradczego, w skład którego weszło pięciu radnych oraz pięciu przedstawicieli Rady Organizacji Pozarządowych Powiatu Szczycieńskiego.

W bieżącym roku Zespół zbierał się dwukrotnie. Podczas pierwszego spotkania w dniu 14 lutego 2007 r. uchwalono "Regulamin pracy Zespołu", wybrano prezydium oraz przyznano środki na zadania z zakresu kultury i przeciwdziałania alkoholizmowi. Celem lepszego zapoznania się członków Zespołu z ofertami klubów sportowych, podział środków na zadania sportowe został przełożony na kolejne spotkanie.

Dnia 19 lutego br. zespół analizował potrzeby i możliwości dotyczące dofinansowania działalności sportowej. Wszystkie decyzje podejmowane były w drodze głosowania.

W dniu 23 lutego 2007 r. zaakceptowałam podział środków przedstawiony przez Zespół Doradczy.

Mając na uwadze sygnały w sprawie zwiększonych potrzeb finansowych poszczególnych dyscyplin, czego przejawem jest Państwa list otwarty, pragnę poinformować, że w chwili pojawienia się wolnych środków w budżecie miasta zostanie uruchomiony kolejny konkurs ofert na zadania z dziedziny szkolenia dzieci i młodzieży.

Burmistrz

Danuta Górska

Po zapoznaniu się z opublikowanymi w poprzednim "Kurku" wypowiedziami trenerów Pol.KS i listem otwartym podpisanym przez rodziców dzieci z sekcji pływackiej, czuję się zobowiązany do wyjaśnienia przynajmniej kilku aspektów zaistniałej sytuacji.

Propozycje podziału środków na zlecanie zadań z zakresu szkolenia sportowego dzieci i młodzieży przedkłada powołany przez Panią Burmistrz dziesięcioosobowy zespół - pięciu radnych i pięciu przedstawicieli organizacji pozarządowych. Kształt propozycji jest wynikiem wcześniejszej dyskusji, a wręcz ścierania się poglądów. Ostateczne rozstrzygnięcie - jakie kwoty i w jakich pozycjach - przyjmowane jest w drodze głosowania, czasami kilkakrotnego.

Zasadą jest, że nie stosuje się pełnej procedury konkursowej, gdzie tylko nieliczni uzyskaliby pełne finansowanie, a pozostałe oferty zostałyby odrzucone. Doprowadziłoby to do likwidacji co najmniej kilku klubów. Podejmowane były próby stworzenia kryteriów podziału środków. Owszem, przedkładane były propozycje przez kluby sportowe, ale preferujące kryteria dokładnie dla nich korzystne. Jakie przyjąć: ilościowe, kosztowe, wynikowe, wg popularności dyscyplin? Stosowanie pojedynczych czy równoległych kryteriów prowadziłoby do absurdu, nadużyć i niezgodnej z duchem sportowym nieuczciwej konkurencji. Nie da się bowiem porównać kosztów szkolenia pływaka, piłkarza czy przełajowca. Czy aktualna, duża liczba chętnych do szkolenia w jednej dyscyplinie ma wyeliminować pozostałe? Czy w szkoleniu istotą sa wyniki na szczeblu krajowym, czy sam fakt dostępności szkoleń wg wyboru dzieci i rodziców? Zgadzam się z twierdzeniem, że przy innych dyscyplinach pływanie wypadło mizernie w ilości przyznanych środków - nieznacznie więcej niż w roku ubiegłym. W niektórych dyscyplinach znacznie zmniejszono dofinansowanie. Problem tkwi jednak nie w motywacji głosujących, ale głównie w pieniądzach. Wielu mieszkańców (nie będę pisał o sobie) zabiegało u radnych, by zwiększyć ilość środków finansowych na sport. To dobra droga. Kwoty corocznie są zwiększane, ale ciągle za małe (w niektórych miastach ok. 400 000 zł). Przypominam też, że Urząd Miasta we wrześniu ubr. poprosił wszystkie organizacje o informację o ich zamierzeniach i kosztach. Kluby sportowe nie odpowiedziały. Proponuję jednak nie rozdzierać szat, a już absolutnie w spory nie mieszać dzieci. Istnieją możliwości uzyskania dużego wsparcia finansowego na sport w ramach chociażby Norweskiego Mechanizmu Finansowego. I tu kłaniam się trenerom i aktywnym rodzicom. Nie można poprzestawać jedynie na roszczeniach w stosunku do władz miejskich.

I proszę: nie wytykajcie dofinansowania działań z zakresu kultury. I to w imieniu dzieci! Wątpię, czy podpisujący się pod listem rodzice są zwolennikami degradacji kulturalnej. A to nam grozi, gdy nie będzie Dni Kresowych, Wesel Kurpiowskich, Jarmarku Mazurskiego, Parafiady czy Chaty Mazurskiej. Inna rzecz, że organizacje działające w sferze kultury potrafią skutecznie pozyskiwać środki zewnętrzne, a ogrom ich pracy to wolontariat. Bez wynagrodzenia trenerów i kosztów prania strojów.

Arkadiusz Niewiński

(2007.03.14)