Sąd Okręgowy w Olsztynie uznał, że Robert Waszewski z Targowa został bezpodstawnie zatrzymany przez szczycieńskich policjantów. Pretekstem było to, że rzekomo znajdował się pod wpływem alkoholu, co nie znalazło żadnego potwierdzenia w dowodach. Funkcjonariusze, na oczach żony mężczyzny, wytrącili mu z ręki telefon, którym filmował ich interwencję, przewrócili i wykręcili ręce, a następnie skuli kajdankami. Jednak w pierwszej instancji sąd w Szczytnie to jego skazał za … znieważenie mundurowych oraz zniszczenie tapicerki w radiowozie.
NIEPRZYJĘTE MANDATY
Kłopoty Roberta Waszewskiego z Targowa z policjantami szczycieńskiej komendy, a właściwie z jednym z jej funkcjonariuszy zaczęły się we wrześniu 2022 r. Wtedy to mężczyzna został zatrzymany do kontroli drogowej w Dźwierzutach. Przyznaje, że jego samochód nie miał przeglądu. - Policjant wypisał mi mandat w wysokości 1,5 tys. zł, którego nie przyjąłem – opowiada pan Robert. Dodaje, że w trakcie kontroli funkcjonariusz dopatrzył się jeszcze więcej rzekomych uchybień związanych m.in. ze stanem technicznym auta. Sąd Rejonowy w Szczytnie podzielił częściowo argumenty mieszkańca, uznając, że nałożona na niego kara była zbyt wysoka i obniżył ją do 400 złotych . - I wtedy zaczęły się moje problemy – mówi pan Robert, który z racji swojej pracy często jeździ samochodem. Jego zdaniem policjant, który go zatrzymał, zaczął go nękać kolejnymi kontrolami. - Wszystko przez to, że mu się postawiłem – przypuszcza mężczyzna . - Ponownie zatrzymał mnie 300 metrów od domu. Nie sprawdził nawet samochodu, tylko trzeźwość i od razu zaczął wypisywać mandat, znów na 1,5 tys. zł, zarzucając mi, że nie mam przeglądu, jadę na kole zapasowym i bez lampy – opowiada pan Robert. I tym razem odmówił jego przyjęcia. Historia się powtórzyła i sąd ponownie zmniejszył mu karę, do 700 zł, bo auto mężczyzny faktycznie nadal było bez przeglądu.
ARESZTOWANIE
Pod koniec października Robert Waszewski ponownie wpadł w ręce dobrze mu już znanego funkcjonariusza.