GRANICA Bezledy - MKS Szczytno 2:3 (2:1)

KLASA OKRĘGOWA SENIORZY

24. kolejka

1:0 - (4.), 2:0 - (7.). 1:2 - Marcin Zaręba (33.), 2:2, 2:3 - Bartosz Droliński (61., 80.)

MKS: Cichy, Skonieczny, Mastyna, Głodzik, Klimek, Magnuszewski, Bartnikowski, Kacprzak, Zaręba, Pietrzak, Droliński

Stracone złudzenia

Wbrew wynikowi nie był to ciężki mecz. - Chłopców podłamało ostatnie spotkanie - powiedział trener Mirosław Kacak. - Niepotrzebnie się na początku cofnęli. Dwie głupie sytuacje i było 2:0 dla gospodarzy.

Trudno przypomnieć sobie mecz, w którym w pierwszych siedmiu minutach MKS dałby sobie wbić dwie bramki. Od momentu utraty drugiego gola zaczęło się jednak odrabianie strat. Po kilku nieudanych akcjach nadeszła 33. minuta. Zaręba otrzymał piłkę w narożniku pola karnego, obrócił się i celnie uderzył, zdobywając bramkę kontaktową. W drugiej połowie miejscowi opadli z sił. Jak powiedział trener Kacak, między 60. a 90. min szczytnianie stworzyli tyle sytuacji, że można by nimi obdzielić kilka spotkań. Brakowało jednak skuteczności i zimnej krwi. Królem strzelców kolejki powinien zostać Kacprzak, ale z sobie tylko wiadomych przyczyn nie strzelił choćby jednego gola. Skuteczniejszy był natomiast Droliński. W 61. min wykorzystał podanie z rzutu rożnego i pięknym strzałem z 12 m pokonał bramkarza GRANICY. Na 10 min przed końcem szczycieński napastnik przejął prostopadłe zagranie i popędził w stronę bramki. Chociaż był faulowany przez bramkarza poza polem karnym, utrzymał się przy piłce i zdobył zwycięskiego gola.

MKS kolejne spotkanie w tej rundzie kończył w uszczuplonym składzie. Na 4 minuty przed ostatnim gwizdkiem drugą żółtą kartkę - za odkopnięcie piłki po gwizdku - otrzymał Pietrzak i na boisku zostało dziesięciu szczytnian.

WARMIA Olsztyn - BŁĘKITNI Pasym 5:0 (2:0)

1:0 - (12.), 2:0 - (25.), 3:0 - (60.), 4:0 - (61.), 5:0 - (85.)

BŁĘKITNI: Stefaniak (74. Martin), Bakuła, Ziętak, Michałek, Pławski, Obiedziński, Łukaszewski, Gołębiewski, Jastrzębski (69. Matwiej), Foruś, Gawdziński

Kolejki środowe wyraźnie nie służą pasymianom. Gracze z Olsztyna srodze się zemścili za porażkę 4:5 z rundy jesiennej. - O ile w defensywie jeszcze to jakoś wszystko wyglądało, to w obronie zagraliśmy fatalnie - powiedział po meczu kierownik BŁĘKITNYCH Dariusz Lipka. Festiwal strzelecki WARMII rozpoczął pozyskany ostatnio Kameruńczyk Ngalim. W 25. min było już 2:0 dla gospodarzy. Goście o korzystny rezultat walczyli przez pierwszą godzinę meczu. Dobrych sytuacji nie wykorzystali Łukaszewski, Gawdziński i Gołębiewski. Po wyprowadzonych w 60. i 61. min kontrach WARMIA zdobyła kolejne bramki i było "pozamiatane".

JURAND Barciany - MAMRY Giżycko 0:3 (0:1)

ZNICZ Biała Piska - MAZUR Pisz 0:0

POLONIA Lidzbark Warmiński - PŁOMIEŃ Ełk 0:1 (0:1)

CZARNI Olecko - ŁYNA Sępopol 1:2 (1:2)

DKS Dobre Miasto - PISA Barczewo 2:0 (2:0)

25. kolejka

MKS Szczytno - CZARNI Olecko 0:1 (0:1)

0:1 - (42.)

MKS: Cichy, Mastyna, Głodzik, Klimek, Skonieczny, Magnuszewski, Zyśk (46. Krupiński), Zaręba, Kacprzak, Ambroziak (67. Elsner), Droliński

Tego nikt się chyba nie spodziewał. Wprawdzie trener Mirosław Kacak obawiał się trochę meczu z CZARNYMI, ale trudno było oczekiwać, by szczytnianie, nawet w osłabionym składzie, nie poradzili sobie z przedostatnią drużyną w tabeli. Nie ma jednak rzeczy niemożliwych. Zaczęło się dość obiecująco, bo w 2. i 6. min MKS był bardzo bliski zdobycia gola. Niestety, później brakowało pomysłu na grę. Mnożyły się nieporozumienia, niecelne podania. Na bramkę widzowie czekać musieli aż do 42. min i był to w dodatku gol dla przyjezdnych.

Przerwa niewiele zmieniła w grze szczytnian. Napastnicy stwarzali małe zagrożenie pod bramką CZARNYCH. Niezbyt widoczny był Droliński, który przecież w środę strzelił dwie bramki. Brakowało również wsparcia ze strony innych formacji. Szczytnianie zaczęli żwawiej biegać po boisku dopiero w ostatnich dwudziestu minutach. Poza rzutami rożnymi niewiele z tego wynikało. Magnuszewski i Mastyna często celowali w bramkę gości, nie były to jednak strzały, po których piłka trzepoce w siatce. Kilka razy na polu karnym CZARNYCH trochę się zakotłowało, ale futbolówka do bramki wpaść nie chciała. Tuż przed ostatnim gwizdkiem bliscy pogrążenia gospodarzy byli piłkarze z Olecka. Skonieczny sprezentował piłkę jednemu z zawodników CZARNYCH, ten jednak posłał futbolówkę obok słupka. Szczytnianie opuszczali murawę ze spuszczonymi głowami. W zupełnie innym nastroju byli gracze gości, którzy w tym roku cele mają całkowicie inne niż podopieczni Justki i Kacaka.

Po tej porażce MKS chyba definitywnie stracił szansę na awans do IV ligi.

W najbliższy weekend zespół ze Szczytna zmierzy się w Olsztynie z tamtejszą WARMIĄ.

BŁĘKITNI Pasym - POLONIA Lidzbark Warmiński 0:0

BŁĘKITNI: Martin, Pławski, Ziętak, Michałek (46. Jawoszek), Łachmański, Ziółek, Łukaszewski, Gołębiewski, Młotkowski, Gawdziński (67. Łączyński), Foruś

BŁĘKITNI rozegrali najlepsze spotkanie w rundzie wiosennej. Mimo to nie wywalczyli kompletu punktów. - Przed meczem człowiek może byłby z takiego wyniku zadowolony. Po spotkaniu został jednak ogromny niedosyt - twierdzi kierownik pasymian Dariusz Lipka.

BŁĘKITNI wypracowali wiele strzeleckich sytuacji, z których nie potrafili wykorzystać ani jednej. Kibicom pierwszy raz żywiej zabiły serca w 14. min, kiedy gospodarze przeprowadzili akcję oskrzydlającą, zakończoną strzałem Młotkowskiego w słupek. W 26. min pasymskiej bramce poważniej zagrozili goście. Strzał zawodnika POLONII, będącego w sytuacji sam na sam z Martinem, wylądował na poprzeczce.

W kolejnych minutach bramkarza przyjezdnych niepokoili: Pławski, Foruś, Gołębiewski i Młotkowski. Ten ostatni sytuację miał chyba najdogodniejszą, bo strzelał z 3 m.

Druga odsłona to dominacja BŁĘKITNYCH. Kibice widzieli piłkę w siatce w 57. min, gdy silnie z dystansu uderzył Łukaszewski. Golkiper POLONII jakimś cudem wybił futbolówkę na róg. Upragniony gol mógł również paść w 84. min. Gołębiewski wbiegł z piłką w pole karne i uderzył... w poprzeczkę. Dobijał Młotkowski, lecz jego strzał szczupakiem poszybował nad bramką.

Być może ambitnym pasymianom uda się zdobyć wreszcie gola w Białej Piskiej, gdzie rozegrajš kolejne spotkanie. Ich rywalem będzie zespół ZNICZA.

PISA Barczewo - GRANICA Bezledy 3:1 (2:0)

OLIMPIA Miłki - DKS Dobre Miasto 0:1 (0:0)

CRESOVIA Górowo Iławeckie - JURAND Barciany 1:0 (0:0)

ŁYNA Sępopol - WARMIA Olsztyn 2:0 (1:0)

MAZUR Pisz - MAMRY Giżycko 0:0

PŁOMIEŃ Ełk - ZNICZ Biała Piska 8:0 (3:0)

TABELA

1.DKS 24 60 80:22 2.PŁOMIEŃ 24 57 69:22 3.MKS 24 49 56:22 4.MAMRY 24 45 44:33 5.PISA 24 43 48:33 6.POLONIA 24 37 44:36 7.GRANICA 24 35 39:44 8.WARMIA 24 31 41:39 9.ŁYNA 24 29 31:40 10.BŁĘKITNI 24 28 42:59 11.MAZUR 24 27 27:37 12.CRESOVIA 24 24 32:47 13.OLIMPIA 24 21 22:43 14.JURAND 24 21 24:52 15.CZARNI 24 18 17:46

 

16.ZNICZ		24 15 18:59

JUNIORZY STARSI

OMULEW Wielbark - OLIMPIA Kisielice 3:1 (0:0)

br.: Mateusz Abramczyk (52.), Jarosław Berk (60.), Adrian Królicki (78.)

Łyna Sępopol - MKS Szczytno 2:0

JUNIORZY MŁODSI

BŁĘKITNI Pasym - ORZEŁ Olsztyn 1:1 (0:1)

br.: Rafał Wiśniewski (57.)

OMULEW Wielbark - OLIMPIA Kisielice 3:3 (1:2)

br.: Przemysław Niedźwiecki (4.-k.), Kamil Krasecki (44., 51.)

MŁODZICY

MKS Jeziorany - MKS Szczytno 5:1 (2:0)

br.: Maciej Nasiadka (60.)

BŁĘKITNI Pasym - BŁĘKITNI Orneta 2:3 (0:0)

br.: Daniel Przecioska (55.), Mateusz Stalmach (68.)

TRAMPKARZE

MKS Jeziorany - MKS Szczytno 2:3 (0:2)

BŁĘKITNI Pasym - BŁĘKITNI Orneta 1:4 (0:3)

br.: Patryk Malanowski (50)

KLASA "A"

17. kolejka

GKS Dźwierzuty - MRĄGOWIA II/VICTORIA Baranowo 2:4 (0:2)

Bramki dla GKS: Rafał Hintz (60.), Dariusz Zawitowski (72.-k.)

GKS: Ptaszek, Hintz, C. Zaborowski, Zawitowski, Szymański, Czarnocki, D. Zaborowski (46 Hoffer), Rutkowski, Wieczorek, Bieńko, Rokita

Moda na podejrzane składy wkrada się także do klasy A. Na boisku lepsi byli goście, ale jeszcze w przerwie kierownictwo GKS-u zakwestionowało legalność występu kilku piłkarzy rezerw MRĄGOWII. Nie mieli oni dowodów tożsamości.

POGOŃ Ryn - POJEZIERZE Prostki 2:5

VĘGORIA Węgorzewo - POGOŃ Banie Mazurskie 3:0 wo.

MLKS Orzysz - SALĘT Boże 2:2

DARZ BÓR Piecki - MAZUR Wydminy 3:0

START Kozłowo - ORZEŁ Stare Juchy 4:1

TABELA

1.VĘGORIA 17 45 65:18 2.POJEZIERZE 17 44 67:28 3.START 17 25 29:38 4.POGOŃ R. 17 24 33:29 5.SALĘT 17 22 27:25 6.GKS 17 21 38:34 7.ORZEŁ 17 21 32:29 8.MAZUR 17 19 22:43 9.MRĄGOWIA II 17 18 40:44 10.DARZ BÓR 17 17 23:31 11.MLKS 17 12 16:36

 

12.POGOŃ B.M.	17 10 23:67

JUNIORZY

GKS Dźwierzuty pauzował.

KLASA "B"

15. kolejka

VEL Dąbrówno - WPZ Lemany 3:0 (2:0)

Zespół z Leman znalazł wreszcie swego pogromcę wśród drużyn z klasy "B". Jak powiedział nam jednak Jerzy Górski, kierownik WPZ, dwóch zawodników gospodarzy nie zgłosiło się po meczu na kontrolę tożsamości. Prawdopodobnie występują oni w znacznie wyższej klasie rozgrywkowej. Stosowny dokument został sporządzony przez sędziego.

STRAŻAK Olszyny - WIÓREK Zagrzewo 6:0)

Bramki dla STRAŻAKA: Marcin Ceberek i Zbigniew Sobotka - po 2, Michał Gala i Radosław Grącki - po 1.

STRAŻAK: Gadomski, Rapacki, T. Kozicki, S. Kozicki, Przybysz (70. Jędraś), Prusiński, Gala, Robert Kozicki (60. Grącki), Łepkowski (65. Husak), Ceberek, Sobotka

Pierwszą bramkę strzałem z 25 m zdobył Gala, a potem było już z górki. Zespół, który w ligowej tabeli jest wyżej niż STRAŻAK, nie miał w Olszynach wiele do powiedzenia.

MAZUR Świętajno - MAX-BUD Piątki - mecz się nie odbył.

Na boisko w Świętajnie wybiegli tylko piłkarze MAZURA. Zabrakło nawet sędziów. Jak się okazało, o tym, że gracze z Piątek nie przyjadą na mecz, w WMZPN wiedziano już w piątek, ale nikt nie powiadomił gospodarzy. Goście nie byli w stanie skompletować drużyny.

OLIMPIA II Olsztynek - ZRYW Jedwabno 3:5 (2:3)

Bramki dla ZRYWU: Rafał Adamkowski (13.), Radosław Dunajski (20., 86.), Patryk Włodkowski (31.), Sebastian Sznajder (88.)

ZRYW: Worobiej, Dąbrowski, Kawiecki, Majewski, Adamkowski, Łoński, Podlecki, Dunajski, Włodkowski, Sznajder, Rosiński

Było to pełne dramaturgii spotkanie. W 31. min goście prowadzili już 3:0, ale w 39. min gospodarze doprowadzili do stanu 2:3. Tuż przed końcem pierwszej połowy zawodnik OLIMPII otrzymał czerwoną kartkę za uderzenie głową przeciwnika. Fakt ten nie zraził miejscowych, którzy w 80. min wyrównali. Dwa piękne uderzenia z dystansu w 86. i 88. min przesądziły o zwycięstwie ZRYWU. Gospodarze mieli jeszcze szansę na zmniejszenie rozmiarów porażki, lecz Worobiej obronił w 90. min rzut karny.

ŹRÓDLANI Łyna - ORZYC Janowo 7:1 (5:1)

TABELA

1.WPZ 15 42 78:14 2.ZRYW 15 32 44:28 3.VEL 15 24 46:40 4.ŹRÓDLANI 15 24 40:38 5.OLIMPIA II 15 20 31:43 6.MAZUR 14 18 22:24 7.WIÓREK 15 18 30:42 8.STRAŻAK 15 17 31:30 9.MAX-BUD 14 13 27:41

 

10.ORZYC		15  7 27:62

 

2005.05.25