Zespół, który jeszcze niedawno z powodzeniem występował w rozgrywkach klasy "A", rundy jesiennej, spędzonej już między drużynami z klasy "B", nie może zaliczyć do udanych. Podopieczni Ryszarda Kozickiego zajmują dopiero przedostatnie miejsce.

Zaczęło się całkiem nieźle. Wprawdzie w pierwszej kolejce olszynianie ulegli zespołowi z Janowa, który notabene zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, ale dwa następne spotkania STRAŻAK wygrał. Niestety, później przyszło fatalne pasmo pięciu porażek. Po ośmiu kolejkach zespół zajmował nawet mało zaszczytne, ostatnie miejsce w tabeli. Dopiero w meczu kończącym rundę reprezentant gminy Szczytno zdobył kolejny punkt. Pozwoliło to przesunąć się o oczko. STRAŻAK uciułał łącznie tylko 7 punktów, tyle samo co ostatni ORZYC. Strażacy w dziewięciu meczach strzelili 15 goli, tracąc ich 24. Ten niewielki dorobek bramkowy to zasługa aż dziewięciu graczy, wśród których zabrakło jednak snajpera z prawdziwego zdarzenia. Bramki dla zespołu zdobywali:

Marcin Ceberek i Adrian Rapacki - po 3, Szymon Rapacki i Michał Kowalczyk - po 2, Robert Kozicki, Michał Gala, Radosław Grącki, Paweł Kozicki, Tomasz Przybysz - po 1.

W meczach u siebie STRAŻAK uzyskał wyniki:

ŹRÓDLANI Łyna 2:0, OLIMPIA II Olsztynek 2:3, WPZ Lemany 1:3, MAX BUD Piątki 2:2

Ze spotkań na boiskach rywali zespół przywiózł następujące rezultaty:

ORZYC Janowo 2:3, MAZUR Świętajno 3:2, VEL Dąbrówno 0:2, WIÓREK Zagrzewo 1:6, ZRYW Jedwabno 2:3.

Zdaniem trenera Ryszarda Kozickiego, nieszczęście nadeszło jeszcze w poprzednich rozgrywkach, gdy znaczna część zespołu wyemigrowała do występującego wówczas w lidze sołeckiej WPZ Lemany. W nowym sezonie barw STRAŻAKA bronili głównie piłkarze, tworzący dotychczas skład drużyny juniorów. Trudno było zatem oczekiwać od nich, by każdego rywala odprawiali z kwitkiem. Olszynianie przegrali sześć spotkań. Trzeba jednocześnie zauważyć, że młodzi gracze uniknęli, poza jednym przypadkiem, pogromów.

Trener Ryszard Kozicki nie ma jednak po zakończonej rundzie specjalnych powodów do radości. Cieszy go mimo wszystko fakt, że są w Olszynach zawodnicy, którzy chcą reprezentować swoją miejscowość.

- Wiem, że są dobrzy - uważa grający opiekun STRAŻAKA. - Trochę kondycji, techniki i nie powinno być źle. Wiosną nie mamy nic do stracenia. Nie grozi nam ani awans, ani spadek. Tanio skóry nie sprzedamy - zapewnia.

Zawodnicy z Olszyn przygotowania do drugiej rundy zaczęli w drugiej połowie lutego. Treningi prowadzone są na powietrzu. Uczestnictwo w nich to warunek występowania w meczach ligowych, które zaczną się w połowie kwietnia. Ryszard Kozicki twierdzi bowiem, że będzie wyznawał zasadę: kto trenuje, ten gra. Wcześniej bywało z tym różnie.

Jesienią na boisku pojawiali się: Gadomski, A. Rapacki, S. Kozicki, Ryszard Kozicki, Robert Kozicki, G. Kozicki, J. Kozicki, P. Prusiński, J. Prusiński, S. Rapacki, Gęsicki, P. Kozicki, Z. Sobotka, A. Sobotka, M. Ceberek, Gala, Łepkowski, Przybysz, Grącki, Kowalczyk.

(gp)

2005.03.09