Szkoły podstawowe w Kałęczynie, Rumach i Linowie od przyszłego roku będą działać pod nowym zarządem. Dzięki temu gmina zaoszczędzi ponad 0,5 mln zł, a placówki przynajmniej na razie unikną likwidacji. – Musimy liczyć pieniądze i ograniczać wydatki – tłumaczy wójt Wierzuk.
Wójt Czesław Wierzuk szuka oszczędności w funkcjonowaniu gminnej oświaty. Na pierwszy ogień poszły szkoły podstawowe w Kałęczynie, Rumach i Linowie, które od przyszłego roku według propozycji wójta miałyby zostać przekazane do prowadzenia osobie prawnej lub fizycznej. Dzięki temu gmina zaoszczędziłaby ponad 0,5 mln zł, bo w tej chwili musi dopłaca do funkcjonowania placówek, w Kałęczynie – 275 tys. zł, Rumach – 148 tys. zł i Linowie – 109 tys. zł. Po przekształceniu w szkołach przestanie obowiązywać Karta Nauczyciela, a placówki będą musiały utrzymać się w ramach otrzymywanej z budżetu państwa subwencji.
- Musimy liczyć pieniądze i niestety ograniczać wydatki – tłumaczy swoją propozycję wójt Wierzuk. Dodaje, że pomysł nie jest nowy. Podobnemu przekształceniu poddana zostanie szkoła w Gromie.
Przeciwko wnioskowi wójta zaprotestował gminny oddział ZNP. Według związkowców do szkół uczęszcza wystarczająca liczba dzieci i taka tendencja według prognoz utrzyma się, a nawet poprawi w najbliższych latach. Innego zdania jest wójt. Według danych, na które się powołuje, średnia liczba uczniów w Kałęczynie wynosi 47, Rumach – 58, Linowie – 54. To sprawia, że dalszy los tych placówek stanął pod znakiem zapytania. Chcąc uniknąć najbardziej drastycznego rozwiązania, czyli likwidacji szkół, wójt zaproponował ich przekształcenie. To, jak zapewniał na marcowej sesji, spotkało się ze zrozumieniem rodziców, którym przedstawił swoje zamierzenia. - Nic złego się nie dzieje. Umowę podpiszemy na rok. Potem będzie można zmienić sposób zarządzania szkołą – informował Wierzuk.
Mimo uspakającego tonu wójta związkowcy z ZNP nie kryli swego zaniepokojenia.
- Boimy się bardzo, bo los nauczycieli w przekształcanych szkołach jest niepewny – mówiła Hanna Deptuła, prezes gminnego oddziału ZNP w Dźwierzutach. Wierzuk zapewniał, że będzie sugerował nowym dyrektorom szkół, aby zatrzymali w nich nauczycieli mieszkających w gminie Dźwierzuty i tych, którym pozostało już niewiele do emerytury.