Chcę zwrócić uwagę na kolejny szczegół życia społecznego, nie tylko w Rańsku. Otóż lata powojenne wnosiły dużą zażyłość środowiskową. Nie było tak, żeby jeden mijając drugiego nie zagadnął go z życzliwością. Ludzie sobie nawzajem pomagali, na przykład pożyczając maszyny rolnicze. Chodzili do sąsiadów do młócki, bądź do zbierania ziemniaków. Potem tamci przychodzili na odrobek i prace wymagające zaangażowania większej liczby osób nie nastręczały trudności.

ZABAWY W REMIZIE
Wszystkie trzy pokolenia chodziły na zabawy ludowe. O godzinie 20.00 prezes Ochotniczej Straży Pożarnej wskakiwał na scenę i oświadczał dzieciom, że czas ich obecności na zabawie się skończył. Około godziny 24.00 wymykali się dziadkowie, a średnie pokolenie tańcowało do białego rana. Każde pokolenie znalazło dla siebie miejsce, co integrowało społeczność wiejską. Tuż po wojnie zdarzyła się bójka zakończona zastrzeleniem jednego z mężczyzn. W latach późniejszych bijatyki były stałym fragmentem pejzażu zabawowego. Strażacy starali się utrzymywać porządek na sali zabaw, ale nie zawsze im się to udawało. Na całe szczęście nikt potem nie zginął.
WYJAZDY MAZURÓW
Odniosę się teraz do zmian w strukturze społecznej Mazur, a w szczególności mojego Rańska. Otóż w mojej miejscowości stosunek był jeden do jednego – tyluż Mazurów, ile ludności napływowej. Ten stosunek proporcjonalny po wojnie zaczął się zmieniać. Mazurzy zaczęli stopniowo wyjeżdżać do Niemiec. Decydującym czynnikiem stał się czynnik ekonomiczny. Gospodarka wolnorynkowa w Niemczech powodowała szybszy rozwój gospodarczy aniżeli model komunistyczny. Większość Mazurów miała albo członków rodzin, albo znajomych, którzy pisali listy, donosząc o coraz lepszej sytuacji materialnej w Republice Federalnej Niemiec. Polska, jak już wspominałem, przyznawała się do 600 tysięcy Mazurów, przypisując im polski rodowód. Przez kilkadziesiąt pierwszych powojennych lat starała się blokować ich odpływ do Niemiec. Niektórzy po kilkadziesiąt razy składali papiery na wyjazd. Im bardziej ich ubywało, tym bardziej narastała chęć wyjazdów tych, którzy w Polsce pozostawali. Wytworzyła się wręcz atmosfera owczego pędu.
GOSPODARZ, KTÓRY TWARDO STĄPAŁ PO ZIEMI
Mieszkał w Rańsku m.in. Bechmann mający najbardziej okazałe zabudowania. Kim był pod względem osobowości? Był to człowiek, który nie miał wykształcenia, ale miał tzw. chłopski rozum.