Szpital w Szczytnie odmówił przyjęcia 90-letniej pani Wilhelminy, mimo że miała lekarskie skierowanie. Zajmująca się staruszką rodzina jest zbulwersowana. Obwinia też personel placówki o zaniedbania podczas poprzedniego pobytu chorej. Dyrektor Kostrzewa odpiera zarzuty i przekonuje, że w Szczytnie nie ma warunków do leczenia osób takich jak pani Wilhelmina.

Szpital nie chce leczyć staruszki

ODLEŻYNY I BURCHLE

O tym, że społeczeństwo się starzeje, mówi się dużo i głośno. Temat ten często podejmują też lokalni samorządowcy, ale jak dotąd nic z tego nie wynika. Tymczasem system opieki nad ludźmi w podeszłym wieku, pozostawia wiele do życzenia. Ostatnio boleśnie przekonała się o tym rodzina 90-letniej mieszkanki Szczytna, Wilhelminy Łoś. Kilka tygodni temu lekarz będący u niej z wizytą domową, skierował ją do szpitala w Szczytnie. Pani Wilhelmina spędziła w nim niespełna tydzień. - Pewnego dnia zadzwonili ze szpitala, żeby ktoś był w domu, bo przywiozą mamę – relacjonuje córka kobiety, Helena Zegartowska. To, co działo się później, mocno ją zbulwersowało.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.