Gmina Wielbark należy do większości samorządów powiatu, w których nie ma funduszu sołeckiego. Czy to dobrze? Sołtys Wesołowa Janusz Ciurakowski uważa, że nie. Jednak wójt Grzegorz Zapadka stoi na stanowisku, że jego wprowadzenie byłoby krzywdzące dla tych sołectw, które dotąd ominęły większe inwestycje.

Tęsknota za funduszem sołeckim

W powiecie szczycieńskim obecnie tylko w dwóch gminach, Jedwabnie i Pasymiu funkcjonuje fundusz sołecki. Pozostałe samorządy, w tym wielbarski, z niego zrezygnowały. Jak się okazuje, nie wszystkim to odpowiada. W gronie zwolenników funduszu jest sołtys Wesołowa, Janusz Ciurakowski. Sprawę tę poruszył na niedawnej sesji Rady Gminy, upominając się także o znalezienie w przyszłorocznym budżecie środków na prowadzenie zajęć dla dzieci w wiejskiej świetlicy.

- Dzwoniłem do urzędu pracy, ale niestety nie ma on pieniędzy na przysłanie stażysty – mówił sołtys. Kiedy wspomniał o funduszu sołeckim, na sali rozległy się oklaski od innych sołtysów. Przewodniczący rady Andrzej Kimbar studził jednak ich entuzjazm.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.