W piątek 19 marca mija trzecia rocznica śmierci Marka Plitta, współzałożyciela i dziennikarza „Kurka Mazurskiego”.

To już trzy lata...Choć trudno w to uwierzyć, jutro minie już trzecia rocznica śmierci Marka. Z „Kurkiem Mazurskim” był związany przez 27 lat, od początku istnienia gazety. Należał do jej współzałożycieli i najstarszych stażem redaktorów. Zasłynął jako autor „Kroniki prowincjonalnej”, w której z przymrużeniem oka komentował absurdy i śmiesznostki naszego lokalnego światka. Zawsze pozostawał na dziennikarskiej „pierwszej linii frontu”, bo to najczęściej do niego zwracali się czytelnicy z prośbą o interwencje w nurtujących ich sprawach. Marek, ze swoim nieodłącznym aparatem, był najbardziej rozpoznawalnym członkiem naszej redakcji. Do dziś wiele osób, przychodząc do nas, mówi: - To byłaby sprawa dla pana Plitta”.

Marek zmarł po ciężkiej chorobie 19 marca 2018 r. Wciąż nam Go brakuje i często zastanawiamy się, jak opisywałby naszą obecną, pandemiczną rzeczywistość, która z pewnością dostarczyłaby mu wielu ciekawych tematów oraz trafnych spostrzeżeń.

(red)