Duży pożar wybuchł w sobotnie popołudnie 16 stycznia w Nowym Gizewie.

Tylko kozy ocalały
Całkowitemu spaleniu uległy m.in. dwa samochody osobowe znajdujące się w części warsztatowej stodoły

Zgłoszenie, które otrzymali strażacy mówiło o tym, że pali się budynek mieszkalny kryty blachą. Po dojeździe okazało się, że ogień rozwija się także w połączonej z domem stodole, częściowo zaadaptowanej na warsztat. W bliskiej odległości znajdowały się jeszcze inne obiekty gospodarcze, którym także zagrażał żywioł. W płonącej stodole znajdowało się dziesięć kóz oraz 120 m3 siana. Strażakom, mimo szybko rozwijającego się pożaru, udało się ewakuować wszystkie zwierzęta. Ze względu na to, że obiekt w całości był już objęty ogniem, ratownicy nie zdołali uratować znajdującego się w części warsztatowej mienia, w tym m.in. dwóch samochodów osobowych, motocykla, skutera, pralki, lodówki, przyczepki i czterech rowerów. Na terenie posesji, na której wybuchł pożar przebywała jedna osoba. Na szczęście nic się jej nie stało. W gaszeniu pożaru brało udział dziewięć zastępów straży pożarnej: pięć z JRG Szczytno i po jednym z OSP Olszyny, Płozy, Szymany i Trelkowo. Z powodu niskiego ciśnienia w hydrantach, na miejsce akcji trzeba było dowozić wodę. Działania strażaków trwały ponad dziewięć godzin. Żywioł spowodował duże straty, szacowane wstępnie na ok. 300 tys. złotych. Całkowitemu spaleniu uległa stodoła wraz z wyposażeniem.