W ubiegłym tygodniu otwarto oficjalnie ulice (lub ich fragmenty), które w ostatnich miesiącach remontowano.
Na liście znalazła się m.in. ul. Broniewskiego, przejezdna już praktycznie od paru tygodni. Dopiero w ostatnich dniach przywrócono kursowanie autobusów linii nr 1 na pełnej trasie (fot. 1) – od września ubiegłego roku jeździły one z/do starej pętli, czyli skrzyżowania ulic Piłsudskiego i Broniewskiego. Teraz pętlę przesunięto na skrzyżowanie Solidarności i Broniewskiego. Ułatwi to funkcjonowanie głównie starszym osobom, dla których dojście na wcześniejszy przystanek przez miesiące stanowiło spory problem. Remont dobiegł końca, ale o drobiazgach zapomniano. Nie dowieziono np. nowszego znaku ograniczającego wjazd cięższych pojazdów. Ten stojący przy wlocie w ul. Broniewskiego otok ma już lekko wyblakły (fot. 2).
ZAPOMNIANY PAS ZIELENI
Lista zmodernizowanych ulic jest całkiem długa. Nowy widok na ogół cieszy, ale warto pamiętać o estetyce innych miejskich arterii. Uwagę naszą i naszych czytelników zwraca chociażby ul. Żeromskiego, czyli ta biegnąca przy szczycieńskim targowisku. Należy ona, niestety, do najbardziej zapuszczonych miejskich ulic – mimo że uczęszczanych. Kiedyś szpeciły ją (i stanowiły niebezpieczeństwo) usychające, opanowane przez jemiołę topole. Parę lat temu zostały one hurtowo wycięte. Na początku roku estetykę fragmentu ulicy poprawiło wybudowanie sporego sklepu i parkingu. Najwięcej do życzenia pozostawia pas zieleni, na którym rosły wspomniane topole (pniaki jeszcze zostały). Koszenia chwastów (także z chodnika) zakazali chyba tutaj ekolodzy, a odpoczywanie na rozpadających się ławkach z wbijającymi się w nasze cztery litery roślinami jest średnią przyjemnością (fot. 3).