Upały i łabędzie

Gdy to piszę jest czwartek, a termometr za oknem wskazuje + 33oC, choć niebo zasnuły gęste chmury. Ufff, to już zbyt gorąco, jak dla mnie, a tymczasem, co zapowiadają meteorolodzy, jutro (w piątek) ma pokazać się słońce, a temperatura podskoczyć do + 37oC!

Zaopatrzyłem się na tę okoliczność w elektroniczny termometr, aby sprawdzić, czy rzeczywiście będzie taka spiekota, i... faktycznie, w piątek (29 lipca) o godz. 12.00 w południe ów sprzęt pokazał tylko o stopień mniej niż zapowiadano - fot. 1.

* * *

Z powodu gorąca i wakacji nad brzegami dużego jeziora widać mnóstwo ludzi. Ten i ów ostrożnie brodzi w wodzie, inni, skoro kąpać się nie wolno, dokarmiają wodne ptactwo.

Z tym jednak ostrożnie, bo może nas spotkać przygoda podobna do tej, jaka przytrafiła się pewnej małej dziewczynce, którą zaatakował dorodny łabędź. No i nie było wyjścia, jak tylko brać nogi za pas i czym prędzej zmykać, aby ocalić skórę - fot. 2.

Cóż było przyczyną tak agresywnego zachowania ptaka?

Ale nim o tym, to, korzystając z okazji, zwrócę uwagę Czytelników na wygląd młodych osobników, które istotnie w tej fazie rozwoju urodą nie grzeszą i pasują jak ulał do znanego nam z baśni określenia "brzydkie kaczątko" - fot. 3.

Wracając zaś do rzeczy, czyli przyczyny łabędziego ataku, to wszystko zaczęło się od tego, iż samica wraz z pięciorgiem maleństw (brzydkich kaczątek) wyszła z wody na brzeg jeziora na mały popas, skuszona leżącymi tam okruchami chleba.

Na plaży było wielu ludzi, więc samiec, głowa rodu, uznał, że dziewczynka z fotografii znalazła się zbyt blisko jego dzieci, więc żeby zażegnać niebezpieczeństwo, przyjąwszy postawę bojową, popędził jej kota. Szczęściem, że się tylko na gonitwie skończyło, wszak łabędź to ptak potężny i obdarzony wielką siłą. W bezpośrednim starciu z człowiekiem może mu połamać ręce albo nogi, no i dopieroż byłaby tragedia.

Stąd wniosek, że wodne ptactwo, zwłaszcza duże i silne, znacznie bezpieczniej karmić z mola, tak jak to robią osoby widoczne na fot. 4.

SPRAWA OCZYWISTA

Między dawną posesją TP S.A. (obecnie przychodnią "Elmedu") a "kaczymi dołami" wyrasta nam powoli nowe osiedle mieszkaniowe. Różni się ono od dotychczasowych, bo domy tu powstające są w miarę nowoczesne i o znośnej linii architektonicznej. W związku z tym proponuję małą konfrontację - niech jeden z tych nowo powstałych budynków wielorodzinnych zmierzy się wizualnie z blokiem spółdzielczym z okresu wiadomego - fot. 5.

No, nie sądzę, aby nawet najbardziej zagorzały miłośnik tamtej epoki wolał zamieszkać w betonowym pudełku po prawej.

Ale, to tak na marginesie, bo chodzi mi o coś całkiem innego, o najbliższe otoczenie nowo wybudowanego bloku, jeszcze bez adresowego numeru. Na jego zapleczu są już bowiem zbudowane i wybrukowane parkingi samochodowe, a także chodniki - fot. 6. Dzięki temu wprowadzający się lokatorzy nie będą musieli chodzić po świeżo rozbabranej ziemi i grzęznąć w niej po kostki, jak to zwykle bywa na budowach.

- Schodzą się tu całe pielgrzymki mieszkańców miasta, i to z najrozmaitszych stron. Ludziska chcą popatrzeć, w jaki sposób można oddawać wielorodzinny dom do użytku, że z gotowymi chodnikami i parkingami - mówi dozorca obiektu.

No i - dodajmy - nie mogą się nadziwić, a przecież to takie, wydawałoby się, oczywiste...

WAKACYJNE OBRAZKI

Tym razem fotki z wakacji, ale robione nie gdzieś daleko, a w naszym rodzinnym mieście.

Pierwsza przedstawia dwie tabliczki wiszące (jedna nad drugą) na murku w okolicy starego targowiska miejskiego - fot. 7.

No i bądź tu mądry: parkować, czy też nie parkować.

Inny obrazek przedstawia fragment witryny pewnego sklepiku usytuowanego na osiedlu Leyka - fot. 8.

W placówce tej, co zaskakujące, można kupić uniwersalną bieliznę damsko-męską. Rozumuję tak: fryzjer damsko-męski, to po prostu taki fachowiec, który strzyże (i goli?) zarówno damy, jak i mężczyzn. Zatem bielizna damsko-męska to taka, którą mogą nosić tak panie, jak i panowie. Jeśli chodziłoby zatem o majteczki, ostatecznie nawet haleczki, no to jeszcze rozumiem i mogę rzecz zaakceptować, ale damsko-męski biustonosz?

2005.08.03