Kończy się kampania wyborcza. Kończy się również moja kampania informacyjna o idei jednomandatowych okręgów wyborczych. Czytałem z uwagą, co „Kurek” pisze i odpowiadałem na głosy naszych kandydatów do sejmu i senatu, starając się widzieć interes naszej małej ojczyzny, bo gmina i powiat stanowią fundament Rzeczypospolitej.

W interesie małej ojczyzny

NIE W TĘ STRONĘ, PANIE MINISTRZE

Pan minister Szczygło inicjatywę zmiany ordynacji wyborczej na jednomandatowe okręgi wyborcze skwitował arbitralnym - „jestem przeciw”, bez wnikania w szczegóły.

Pewien znany trener piłkarski lubił krzywdzące decyzje sędziowskie określać sarkastycznym powiedzeniem: „bardzo dobrze panie sędzio, tylko … nie w tę stronę”.

Nie w tę stronę, panie ministrze. Pan i panowie czy to z LiD, PO czy z innych partii jesteście na naszych wojewódzkich listach tylko dlatego, że protegowali was wasi partyjni przywódcy! To właśnie obecny system wyborczy mieści się w formule dziedziczenia, pielęgnowanej przez liderów partyjnych.

Pomysł podnoszenia progów wyborczych ogranicza przede wszystkim dostęp obywateli do funkcji publicznych. Warto poczytać, co sądzi o tym Rzecznik Praw Obywatelskich.

To JOW sprzyja naturalnej dwubiegunowości sceny politycznej a nie „wysokie progi wyborcze”, które mają się do demokracji tak jak „jedenastka” za faul na środku boiska.

12 września 2004 r. Platforma Obywatelska zebrała 750 tysięcy podpisów obywateli pod petycją w sprawie wprowadzenia okręgów jednomandatowych. Dziś pan prof. Górecki mówi, że to sprawa trzeciorzędna, niewarta umieszczenia w programie partii. Przepraszam, panie profesorze, czy wolno tak traktować trzy czwarte miliona obywateli?

Podczas kończącej się już kampanii nie zaprezentował się jeszcze szerszemu gronu mieszkańców Szczytna nr 1 z LiD-u. Wygląda na to, że pan Iwiński woli raczej polec w obronie filipińskiego wirusa, byle w blasku telewizyjnego studia. Ta ordynacja i tak gwarantuje mu po raz kolejny posadę posła!

Prezentowana w ostatnim „Kurku” przez komitet wyborczy PSL lista zadań dofinansowanych przez WFOŚiGW zaczyna się od słów: „Kiedy zastanawiałem się, co udało się zrobić dla Szczytna w okresie mojej pracy w WFOŚ….”. Czy nie lepiej zastanowić się nad likwidacją tego i innych funduszy na rzecz wykpiwanego „taniego Państwa”?

SYSTEM OLIGARCHÓW

Od osiemnastu lat w wolnej Rzeczypospolitej tkwimy w krytykowanej przez wszystkich proporcjonalnej ordynacji wyborczej. Pierwsze osiem lat można nazwać okresem naiwnej nadziei, że obowiązująca ordynacja jest w pełni demokratyczna i spełnia oczekiwania obywateli. Do pierwszych wyborów kandydaci na listach ustawiali się według … alfabetu. Dziś, dla miejsca na liście pretendenci gotowi są do porzucenia przynależności partyjnej a będąc już w Sejmie do zmiany klubu.

Krytykują to wszyscy oprócz „nielicznych panujących”, co po grecku znaczy oligarchia. W tym wypadku chodzi o oligarchię partyjną przywłaszczającą sobie prawa ogółu obywateli do wolnego wyboru swoich przedstawicieli do najwyższych organów Państwa.

Czy będą to ostatnie wybory według życzenia wodzów partyjnych, zależy tylko od woli obywateli Rzeczypospolitej i ich zdolności do samoorganizacji. Historia, również i ta najnowsza zna wiele przykładów polskich zdolności i determinacji.

Dla mnie te wybory w tej formule są na pewno ostatnimi, w których biorę udział.

Paweł Bielinowicz