Jaki był majówkowy rytm? Zdecydowanie niespieszny.
Choć uczestnikom pikniku z radiem Zet (fot. 1), goszczącym w Szczytnie nie po raz pierwszy, towarzyszyła muzyka na ogół żywa, to w wielu punktach miasta tempo pasowało jak ulał do idei Cittaslow. W bardzo dostojnym tempie przemieszczały się głównymi ulicami samochody (fot. 2). No, może nie każdego dnia, ale w środę przed długim weekendem i w piątek ruch był na tyle duży, że średnia prędkość na wielu odcinkach równała się mniej tempu marszu. Plac Juranda podobnie jak przed rokiem zamienił się w jarmark (fot. 3), na którym można było, wyłożywszy odpowiednią (czyli niemałą) gotówkę, kupić coś do zjedzenia i picia – lub bardziej trwałego.
Nie zabrakło akcentów religijno-patriotycznych, bez których początek maja wyobrazić raczej trudno. W mszy za ojczyznę uczestniczyły m.in. władze samorządowe, a podczas przemarszu ulicami Szczytna uwagę zwracała spora flaga przytrzymywana przez młodzież. Biało-czerwono zrobiło się zresztą niemal wszędzie. Niektórzy postanowili zamanifestować swój patriotyzm także na pojazdach. Nasze barwy narodowe wyeksponowano np. na autobusach ZKM, chorągiewki przyczepili także kierowcy aut prywatnych (fot. 4). Od ponad 20 lat obchodzimy Dzień Flagi RP. Pomysłodawcą jest pochodzący z zaprzyjaźnionego ze Szczytnem Żywca Edward Płonka, ówczesny poseł. Co ciekawe, w kolejnych wyborach mandatu sobie nie przedłużył, ale Dzień Flagi na trwałe (bo chyba nikt tego nie zmieni) wpisał się do kalendarza. Zalecenia stanowią, by flagi nie wywieszać lub ją zdejmować w dni wietrzne i deszczowe. Podczas majówki kilkakrotnie padało czy wręcz lało. Ile jednak osób przemoczoną biało-czerwoną tkaninę zdjęło (fot. 5) ? Nie da się ukryć, że byłoby to zadanie dość trudne – zwłaszcza zdejmowanie flag w nocy ze słupów wzdłuż ulic.
Mimo deszczu, bardzo przecież potrzebnego, na pogodę trudno było narzekać. Zdarzały się w przeszłości majówki naprawdę chłodne. Mieszkańcom towarzyszyły jednak – niezależnie od aury - zazwyczaj podobne punkty programu. W tym roku, co niektórzy już wypatrzyli, zabrakło dwóch stałych elementów: wystawy zwierząt domowych i samorządowo-mundurowego turnieju piłkarskiego. Kolejna okazja do zmian – albo powrotu do przeszłości – za niecały rok.