Kolejne wakacje rozpoczęte. Uczniowie przynieśli już do domów świadectwa, część dorosłych rozpoczęła urlopy – czyli tylko wypoczywać.
Aura w pierwszych dniach letniej kanikuły niekoniecznie jednak rozpieszczała – w sobotę było szczególnie z rana burzowo i pochmurnie (fot. 1). Pogoda poprawiła się dopiero w środku tygodnia.
Sezon wakacyjny to wyzwanie dla osób prowadzących rozmaite biznesy, ale też i władz samorządowych. Turystów, poprawiających stan lokalnych finansów, trzeba przecież jakoś przyciągnąć. Nowych inwestycji w zauważalny sposób podnoszących atrakcyjność naszego powiatu raczej niewiele. Parę tygodni wstecz zwiedzaliśmy okolice Rucianego-Nidy, kuszące przybyszów z innych stron Polski swoimi walorami przyrodniczymi. Ale naturze trzeba czasem pomóc. Niedawno w ramach pewnego projektu nazwanego ciekawie „Kanalizacja ruchu turystycznego obszarów chronionych i przyrodniczo cennych” postawiono w pobliżu brzegów Krutyni (w Wojnowie i Ukcie) dwie wieże widokowe (fot. 2). Wchodzenie po owych wieżach – a zwłaszcza z nich schodzenie – łatwe nie jest, ale widoki z najwyższej platformy z pewnością pewne niedogodności wynagradzają. U nas z widokami z góry bywa różnie. Coś niby miało powstać przy ścieżce rowerowej na dawnej trasie kolejowej do Biskupca, ale tego typu wieża stanęła już poza granicami naszego powiatu. A propos linii kolejowej – wieża w Ukcie stanęła przy resztkach dawnego mostu, po którym przejeżdżała kiedyś wąskotorówka.
Czym zatem przyciągnąć u nas turystów, niekiedy nie aż tak bardzo wymagających? Wskazane jest dbanie o to, co już jest. W Warchałach kilka lat temu wybudowano nową i szerszą drogę, do której dodano wygodny ciąg pieszo-rowerowy. Zestaw wygląda w miarę czysto gdzieś tak do głównej plaży, a potem – podobnie jak w roku ubiegłym – jest już zdecydowanie gorzej. Turyści zrobią sobie dla żartu zdjęcie z zarastającym polbrukiem lub gromadzącym się brudem (fot. 3). Znacznie czyściej jest na zupełnie pustym w ostatnią niedzielę, ale w poprzednich sezonach nierzadko przepełnionym parkingu przy wjeździe do pobliskich Nart (fot. 4). Na początku wakacji, przy niezbyt wysokiej temperaturze, brakowało nie tylko samochodów, ale także jeszcze ze dwóch rzeczy, które by się przydały. Zauważalny jest brak tablicy ogłoszeniowej – a wygląd drzew wskazywałby na jej przydatność. Na jednej z sosenek kartkę z reklamą przyczepiono pod osobliwym kątem (fot. 5) .