Za nami drugie pandemiczne walentynki – ale czy ostatnie przebiegające w podobnych warunkach?

Walentynki czasów pandemiiWprawdzie ogłaszany jest odwrót koronawirusa, kto jednak wie, co czeka nas za rok. Przed dwoma laty walentynki w naszym kraju każdy chętny mógł świętować w dowolny sposób, a niespełna miesiąc później wprowadzono zakazy na całego i nawet pójście na spacer do lasu z ukochaną czy ukochanym pachniało co najmniej koniecznością wylegitymowania się.

Walentynki to w naszych czasach także biznes, okres promocji i przyciągania uwagi klienta w rozmaity sposób. W widocznych miejscach ponaklejano na krótko reklamy zachęcające do kupna wybranych produktów. Miłość jest bez wątpienia czymś bezcennym, ale dlaczego z miłości (?) do klientów nie pokusić się na jakieś przeceny (fot. 1) ? W miniony weekend, na krótko przed walentynkami, co najmniej część właścicieli sklepów i innych punktów mogących czerpać korzyści ze święta zakochanych zdecydowała się na specjalny wystrój, z obowiązkowymi serduszkami, układanymi niekiedy w… serduszka (fot. 2) czy innymi ozdobami z dominującym kolorem czerwonym (fot. 3).

Jeszcze parę lat temu podobną ofertę przedstawiały w widocznych miejscach lokale gastronomiczne, zapraszające w dowcipny sposób na romantyczny wieczór w okresie walentynkowym, ale teraz naszym zdaniem podobna oferta była uboższa. Koronawirus zrobił swoje i odebrał część energii właścicielom? Nie odebrał jej paniom Katarzynie Bil i Darii Szymborskiej, które w poniedziałkowy wieczór wystąpiły w miejskiej bibliotece z walentynkowym koncertem.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.