W miniony weekend szczycieńska grupa morsów, kochająca zanurzanie się w lodowatych kipielach jezior, zorganizowała walentynki na miejskiej plaży. Chciano w ten sposób pokazać, że plażą można cieszyć się także zimą.

Walentynki w... przeręblu

W sobotnie przedpołudnie na miejskiej plaży najpierw odbyły się ciekawe ćwiczenia ratownicze „Bezpieczny lód”, prowadzone przez miejscowych zawodowych strażaków. W ich trakcie swoją niebywałą odpornością na zimno popisywał się Zbigniew Falkowski. Ów mors, zwany Ice Lordem, jest mieszkańcem Białegostoku i mistrzem świata w przebywaniu pod lodem. Potem było jeszcze przeciąganie liny, sztafeta plażowa 4 x 50 m oraz „Bieg Walentego” dookoła dużego jeziora. Po biegu ci wszyscy, którzy zadeklarowali kąpiel w przeręblu, uczestniczyli w rozgrzewce. Gdy ta się skończyła, hurmem ruszono w stronę skutego lodem jeziora. Ledwie wszyscy pomieścili się w wyrąbanym i wypiłowanym wcześniej wielkim przeręblu, bo szeregi miejscowych morsów zasilili zaproszeni goście z Pisza i Olsztyna. - Już od samego patrzenia ogarnął mnie wielki ziąb – mówi zdziwiony Adam, obserwujący kąpiących się morsów. Sami kąpielowicze byli jednak zachwyceni.

- Czuję się wspaniale i tak lekko – mówi najmłodsza morsówna, 10-letnia Marysia Samojluk, która lodowe kąpiele uprawia już od dwóch lat! Jak nam wyjaśnia, do grupy amatorów lodowych kąpieli wciągnęła ją ciocia. Na koniec pikniku, jako rozgrzewkę serwowano gorącą herbatę i kawę oraz smakowitą, zawiesistą grochówkę.

Marek J.Plitt