Wielkimi krokami zbliża się sezon grzewczy. Wielu mieszkańców myśli o zgromadzeniu zapasów opału. Trzeba jednak uważać na oszustów, którzy przy tej okazji szukają łatwej zdobyczy. Przekonał się o tym pewien 67-letni mieszkaniec Pasymia.

Węglowi oszuści

W czwartek 12 września na posesję 67-letniego mieszkańca Pasymia przyjechało dostawczym mercedesem trzech mężczyzn mówiących śląską gwarą. Nieznajomi zaproponowali mu węgiel po cenie znacznie niższej niż powszechnie obowiązująca w punktach sprzedaży. Mieszkaniec dał się skusić na tani opał. Gdy jeden z mężczyzn zagadywał 67-latka, dwóch pozostałych nosiło koszami węgiel, kładąc przy kupującym po opróżnieniu każdego z nich jeden kawałek opału. Nieznajomi po rozładunku i zainkasowaniu pieniędzy odjechali. Po jakimś czasie pasymianin zorientował się, że zakupionego węgla na podwórku jest dużo mniej niż powinno. Po dokładnym zważeniu okazało się, że zrzuconego opału było o 650 kg mniej. Brakowało węgla na kwotę 350 złotych. Policjanci ustalają obecnie okoliczności zdarzenia. Apelują też o ostrożność i rozwagę, a także zasadzie ograniczonego zaufania wobec osób, które pod różnymi pretekstami usiłują nas naciągnąć.