Wolontariusze zajmujący się psami w dźwierzuckim przytulisku apelują do mieszkańców, by zechcieli wyprowadzać je na spacery. Obecnie bardzo brakuje chętnych gotowych poświęcić na to godzinę dziennie, przez co zwierzęta zmuszone są wegetować w swoich zamkniętych boksach, podczas gdy potrzebują kontaktu z ludźmi.
Czasem niewiele trzeba, aby zadbać o swoją kondycję, a przy okazji zrobić dobry uczynek. Z takiego założenia wychodzą wolontariuszki zajmujące się psami w dźwierzuckim przytulisku. Codziennie starają się zapewnić czworonogom godzinny spacer. Dla zamkniętych w kojcach zwierzaków, łaknących choćby najmniejszego kontaktu z człowiekiem, to wielka frajda. Niestety w ostatnim czasie brakuje chętnych do wyprowadzania psów.