Krzysztof Kaczmarczyk, 33-letni inżynier energetyk, będzie nowym wice burmistrzem Szczytna. - Jest świetnym fachowcem, doskonale przygotowanym do zarządzania - nie szczędzi mu pochwał dotychczasowy przełożony Marek Podkowa, dyrektor zakładu energetycznego w Szczytnie.

Wiceburmistrz nie boi się napięcia

W KRĘGU SPEKULACJI

Spekulacje na temat tego, kogo Danuta Górska powoła na swego zastępcę rozpoczęły się tuż po ogłoszeniu wyników drugiej tury wyborów. Wśród "pewniaków" wymieniano wiele nazwisk, znanych nie tylko na lokalnej scenie politycznej, m.in. szefa kampanii wyborczej PSL Adama Krzyśkowa, lidera komitetu "Razem dla Mieszkańców" Krzysztofa Mańkowskiego, naczelnika wydziału gospodarki miejskiej Ilony Bańkowskiej, byłego dyrektora wydział spraw społecznych Urzędu Wojewódzkiego Marka Zaczka, byłego burmistrza Pawła Bielinowicza, a nawet jego syna Marcina.

Sama zainteresowana nie chciała zdradzać, kto będzie jej najbliższym współpracownikiem. Uspokajała tylko ciekawskich ogólnikami, że zostanie nim fachowiec spoza układu politycznego i do tego młody. Jego nazwisko obiecała ujawnić podczas wtorkowej sesji Rady Miejskiej (5 grudnia). Nam jednak udało się je poznać kilka dni wcześniej.

REKOMENDACJA DYREKTORA

Drugą osobą w mieście będzie 33-letni Krzysztof Kaczmarczyk, inżynier energetyk, absolwent Politechniki Poznańskiej, od ośmiu lat pracownik Koncernu Energetycznego "Energa", oddział Olsztyn, ostatnio zatrudniony na stanowisku zastępcy kierownika działu eksploatacji w rejonie Szczytno.

- Myśląc o swoim zastępcy chciałam, żeby była to osoba młoda, rzutka, otwarta na ludzi i wiedzę, znająca się na inwestycjach. Takim właśnie jest pan Krzysztof Kaczmarczyk - mówi Danuta Górska, zdradzając, że ta kandydatura pojawiła się jeszcze przed I turą wyborów.

Czy to na pewno odpowiedni człowiek na tak ważne stanowisko?

Żadnych wątpliwości co do tego nie ma jego dotychczasowy przełożony dyrektor Marek Podkowa.

- Jest doskonale przygotowany do zarządzania, ukończył studia uzupełniające na tym kierunku. Potrafi bardzo dobrze organizować pracę w zespole ludzkim, co dziś należy do cech rzadkich. Do tego jeszcze nie jest konfliktowy - chwali swego podwładnego dyrektor Podkowa. Dodaje jeszcze, że cieszy się on dużym autorytetem, pełniąc funkcję zakładowego inspektora pracy w całym oddziale olsztyńskim "Energi". - Tracę fachowca, ale życzę mu bardzo dobrze. Zastanawiam się tylko, jak pani Górska go wypatrzyła?

- To znajomy mojego męża. Miałam okazję niejednokrotnie z nim rozmawiać i okazało się, że w wielu tematach mamy zbliżone poglądy, w tym także na sprawy miasta - odpowiada nowa burmistrz.

WYNAJĘTY DO KONKRETNEJ ROBOTY

Propozycja objęcia stanowiska wiceburmistrza bardzo zdziwiła i zaskoczyła Krzysztofa Kaczmarczyka. Na podjęcie decyzji potrzebował kilku dni.

- Do tej pory swoją przyszłość wiązałem z dotychczasową pracą - tłumaczy. Co wpłynęło na jego ostateczne postanowienie? - Przy dzieleniu tego typu stanowisk ludzie kierują się często protekcją. W tym przypadku pani Danuta Górska wzięła pod uwagę tylko i wyłącznie moje kwalifikacje, bardzo mi imponując. Takie profesjonalne zachowanie cechuje tylko najlepszych menadżerów.

Nie chce zdradzić swoich sympatii politycznych, nie należy i nie należał do żadnej partii. Twierdzi, że polityka go zraziła i zupełnie się nią nie interesuje. Nie obawia się, że przeszkodą może być dla niego brak doświadczenia w pracy samorządowej, takiego chociażby, jakim może pochwalić się jego małżonka Agnieszka, naczelnik wydziału organizacyjno-prawnego w Urzędzie Miejskim.

- Mam umysł techniczny i dlatego pani Górska wynajęła mnie do konkretnej roboty merytorycznej - podkreśla Krzysztof Kaczmarczyk.

NIEGROŹNY MU STRES

Ta nominacja zaskoczy wiele osób przyzwyczajonych do tego, że wysokie urzędy powierzane są znanym i doświadczonym samorządowcom. Burmistrz Górska uważa jednak, że głosząc hasła o konieczności inwestowania w młodzież, należy jednocześnie wprowadzać je w czyn.

- Tacy ludzie mogą wnieść wiele nowego i dobrego w życie naszego miasta - argumentuje.

Czy jednak młody inżynier wytrzyma napięcie w Radzie Miejskiej, wstrząsanej licznymi konfliktami w poprzedniej kadencji?

- Pracy energetyka również towarzyszy stres, tylko nieco inny. Na pewno da sobie radę - uspokaja dyrektor Podkowa.

- Chociażby ze względu na dotychczasowy zawód, napięcia się nie boję - dodaje sam zainteresowany.

Obowiązki wiceburmistrza przejmie z dniem 15 grudnia.

BEZ REWOLUCJI

Czy zmiany personalne w Urzędzie Miejskim ograniczą się tylko do dwóch najważniejszych stanowisk? Czy zachowają je dotychczasowa sekretarz i skarbnik miasta?

Burmistrz Górska nie chce się na razie na ten temat wypowiadać. Zapowiada, że zmiany nie będą rewolucyjne. Wzmocnienia personalne otrzymają wydziały zajmujące się inwestycjami i promocją. Z tego między innymi powodu burmistrz zapowiada korekty w przygotowanym jeszcze przez Pawła Bielinowicza projekcie budżetu na 2007 rok.

(olan)

2006.12.06