We wtorkowe południe w jednym z gospodarstw w Nowym Gizewie, od strony ul. Ostrołęckiej w Szczytnie, wybuchł znacznych rozmiarów pożar. Paliło się ponad sto beli siana, zginęły także dwa kozły, które znajdowały się w objętym ogniem budynku gospodarczym. Żywioł zagrażał znajdującej się w pobliżu linii średniego napięcia.

Wielki pożar w Nowym Gizewie
Właściciele gospodarstwa straty oszacowali wstępnie na 90 tys. złotych. W internecie ruszyła już zbiórka środków

Zgłoszenie o pożarze gospodarstwa w Nowym Gizewie od strony ul. Ostrołęckiej strażacy otrzymali o godzinie 12.10 we wtorek 27 sierpnia. - Dotyczyło ono płonących balotów siana oraz budynku gospodarczego – informuje st. kpt. Łukasz Wróblewski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Szczytnie. Z relacji właściciela gospodarstwa wynikało, że ogniem objętych było 120 balotów. Z kolei w budynku gospodarczym znajdowały się dwa kozły, których nie udało się uratować. Na szczęście reszta zwierząt przebywała w innym miejscu i one nie ucierpiały w pożarze. Na miejscu panowało bardzo duże zadymienie. Ogień zagrażał też przebiegającej w pobliżu linii średniego napięcia, dlatego energetycy zdecydowali o odłączeniu prądu. Konieczne okazało się też zwiększenie ciśnienia w hydrantach, bo w początkowej fazie działań było ono za niskie. Z pomocą strażakom w gaszeniu pożaru pospieszył sąsiad właściciela gospodarstwa oraz jeden z rolników z Płozów. W chwili zamykania tego numeru gazety akcja gaśnicza wciąż trwała. Jak powiedział nam st. kpt. Łukasz Wróblewski, działania na pewno będą długotrwałe, ze względu na konieczność rozciągania balotów i przelewania ich wodą. Do akcji zaangażowano ok. 30 strażaków z JRG Szczytno oraz jednostek OSP: Szymany, Olszyny, Szczytno, Lipowiec i Płozy. W mediach społecznościowych pojawiła się informacja, że przyczyną pożaru mogła być rzucona na siano petarda. Straż oficjalnie tego nie potwierdza. - Przyczynę pożaru wyjaśnia policja – mówi kapitan Wróblewski.

RUSZYŁA POMOC GOSPODARZOM

Dla właścicieli gospodarstwa pożar to wielki dramat. Stracili paszę dla zwierząt, którą gromadzili od maja. Spłonęły także sprzęty rolnicze, w tym Bobcat służący do czyszczenia pomieszczeń dla inwentarza. Gospodarze, którzy prowadzą także rodzinny dom dziecka, straty szacują wstępnie na 90 tys. złotych. W internecie, na portalu pomagam.pl, ruszyła już zbiórka środków na odbudowę gospodarstwa.

(ew)