Ani emocji związanych z licytacją apetycznych wypieków, ani wrażeń artystycznych nie zabrakło podczas obchodów Święta Chleba. Narzekać nie mogli też smakosze, na których czekała degustacja pieczywa z pysznymi dodatkami.

Wieś pachnąca chlebem

WYPIEKI WÓJTOWEJ

Jedwabieńskie obchody Święta Chleba mają już kilkuletnią tradycję. Tegoroczna impreza była szóstą z kolei.

- To święto zastępuje tradycyjne dożynki. Na jego formułę wpływ ma to, że w naszej gminie nie ma wielu rolników, stąd potrzeba zorganizowania czegoś innego - mówi dyrektor jedwabieńskiego GOK-u Anna Sarnowska, która jest pomysłodawczynią imprezy.

Goście przybyli na dziedziniec ośrodka kultury w Jedwabnie (20 sierpnia) podziwiali wyglądające apetycznie bochenki i bochny chleba przeznaczone na licytację. Większość wypieków była dziełem piekarzy miejscowego GS-u, ale nie tylko. O tym, że tradycja pieczenia chleba w domowych warunkach nie przeszła całkiem do historii przekonała wszystkich zebranych małżonka wójta, Henryka Budna, która przekazała na licytację kilka bochenków własnej roboty. Niemal wszystkie wypieki zostały wzbogacone dodatkami - ziołami, płatkami owsianymi, makiem, a nawet solą kamienną i pomidorami. Największy bochen, ozdobiony okolicznościowym napisem, ofiarował Wiesław Nideraus. Imponujących rozmiarów chleb pochodził z piekarni olsztyńskiej.

"IGRASZKI Z DIABŁEM"

Obchody święta otworzył wójt gminy Jedwabno Włodzimierz Budny. Potem przyszedł czas na część artystyczną. Organizatorzy imprezy, wychodząc z założenia, że nie samym chlebem człowiek żyje, postarali się też o strawę duchową. Zapewnił ją Teatr Prawie Dorosły z Bartąga, specjalizujący się w przedstawieniach plenerowych. Amatorska grupa złożona prawie w całości z pań zaprezentowała spektakl "Igraszki z diabłem". Zabawna, pełna rubasznego humoru komedia autorstwa czeskiego dramaturga Jana Drdy o potyczkach piekielno-niebiańskich przypadła do gustu publiczności, o czym świadczyć mogły nie tylko gromkie brawa na koniec występu, ale i salwy śmiechu w jego trakcie.

Na Święto Chleba zjechali także plastycy, którzy zostali nagrodzeni w konkursie na rysunek satyryczny "Jaka będę". Artyści zaprezentowali plony swojej pracy podczas letniego pleneru w Jedwabnie i okolicach. Na dziedzińcu GOK-u można było obejrzeć rysunki przedstawiające miejscowość widzianą w nieco krzywym zwierciadle. Plastycy wykonywali również karykatury na zamówienie.

NIEPOBITY REKORD

Jak co roku, najwięcej emocji wzbudziła licytacja bochenków chleba, prowadzona z humorem przez Wiesława Niderausa. Wszystkie apetyczne wypieki znalazły kupców. Nie udało się jednak pobić ubiegłorocznego rekordu. Wtedy za najokazalszy bochen zapłacono aż 200 zł. W tym roku najdroższy chleb sprzedano za 50 zł. Jego szczęśliwą nabywczynią została Anna Sarnowska. Podczas licytacji udało się zebrać w sumie nieco ponad 300 zł. To wynik ponad dwukrotnie gorszy niż przed rokiem.

- Wszystko dlatego, że nie dopisali turyści, którzy zawsze wspierali nas hojną ręką - mówi Anna Sarnowska.

Cały dochód zasili Koło Plastyczne działające przy GOK. Licytacji towarzyszyła degustacja pieczywa ze smalcem, która, jak zawsze, cieszyła się sporym powodzeniem wśród mieszkańców Jedwabna i gości.

(łuk)

2005.08.24