WIOSNA NA CAŁEGO
Nieco spóźniona, ale w końcu przyszła ta upragniona wiosna. Cóż, zawsze to lepiej późno niż wcale. Na jej przyjście powariowały nawet zwierzaki. W Kamionku galapowały po głównej drodze owieczki, uszczęśliwione już może nawet nie wiosenną, a letnią aurą - fot. 1 .
Miały już dość przebywania w ciasnym chlewiku i urządziły sobie małą przebieżkę po osiedlu. Było to w ubiegłą środę, kiedy temperatura sięgała ok. 22 oC. Przed południem na dużym jeziorze widoczne były jeszcze fragmenty pokrywy lodowej, które w godzinach popołudniowych znikły już całkowicie. Z kolei na drzewach pokazały się wielkie pąki, a na Małej Bieli polne kwiatki.
Swoje kielichy rozchyliły także w przydomowych ogródkach piękne i okazałe krokusy - fot. 2. Jak widać, przyroda potrafi błyskawicznie nadrobić spóźnienia spowodowane długotrwałą zimą, po której mamy w zasadzie lato. Ale nie wszędzie bywało tak letnio i sielankowo. W tę samą bowiem wręcz upalną środę lokalna droga w Szczycionku ciągle jeszcze przypominała o minionej porze roku
- fot. 3.
ZMARŹLAKI
Choć ubiegły tydzień był cieplutki i to tak, że po ulicach miasta paradowali dziewczęta i chłopcy w krótkich rękawach, tu i tam było widać także zmarźlaków. Ci okuci w zimowe kurtki jakby nie zauważyli diametralnej zmiany w przyrodzie. Ba, nawet niektóre czworonogi spacerowały sobie w sweterkach, gdy wokół królowała już wiosna
- fot. 4.
NIEMIŁE PIESKIE SPRAWKI
Ale sprawy związane z pieskami nie wyglądają, a właściwie nie pachną najlepiej. Na krótkim odcinku trawnika leżącego obok chodnika przy ul. Ogrodowej, naliczyliśmy, niestety, aż kilkadziesiąt pozostałości po psach, co świadczy o tym, że problem ów wymyka się spod kontroli właścicieli czworonogów oraz władz miasta. - Przykro spacerować obok czegoś takiego, aż mdli - skarżyła się „Kurkowi” pani Anna Krajewska, mieszkanka Szczytna. Co gorsza, takie widoki, jak zauważyła, są charakterystyczne dla całego miasta. Gdzie mamy tylko skrawek zieleni zaraz zostaje on zamieniany w toaletę dla czworonogów. Ba, pisaliśmy o tym problemie wiele razy i niestety, wydaje się on nie do rozwiązania W ubiegłym roku pokazywaliśmy jak do tej kwestii podeszła spółdzielnia mieszkaniowa „Odrodzenie”. Postawiła ona po prostu na swoich osiedlach odpowiednie urządzenia i tyle. Miasto niby miało wprowadzić podobne, ale nic takiego nie widać. Trzeba przy tym zaznaczyć, że proponowane, czy podobne rozwiązania psiego problemu nie są wcale kosztowne.