Dwa tygodnie temu rywale wójta Krzysztofa Otulakowskiego
w ostatnich wyborach samorządowych oceniali jego dotychczasowe dokonania. Dziś w rozmowie z „Kurkiem” wójt odpowiada na zgłaszane pod jego adresem zarzuty.
- Dlaczego nie korzysta pan z rad ludzi doświadczonych i nie powołuje ciała doradczego? Wytyka to panu rywalka z wyborów na wójta Bożena Harbaszewska.
- W każdej, także i naszej społeczności są osoby z dużym doświadczeniem, które chcą dzielić się swoją wiedzą. Najlepszym miejscem do tego są posiedzenia komisji i Rady Gminy, które są otwarte dla wszystkich, w tym także dla pani Harbaszewskiej. Wszystkie głosy są wysłuchiwane, ale ostateczne kierunki działania ustala rada, a moim obowiązkiem jest ich realizacja.
- Zdaniem pani Harbaszewskiej niepotrzebnie dokonał pan zmian w funkcjonowaniu kuchni szkolnej.
- Prowadzenie kuchni powierzyliśmy firmie wyłonionej w drodze przetargu. Znalazła w niej pracę część spośród siedmiu pań, które wcześniej były zatrudnione przez szkołę i przedszkole. Obiady są tak samo smaczne jak wcześniej, o czym wiem z relacji mojego syna. Nawet lepsze jakościowo, bo nie są gotowane z „darów”. Dzięki zmianom zaoszczędziliśmy na wydatkach szkoły, a poza tym uzyskaliśmy od wojewody większe dofinansowanie na dożywianie dzieci z rodzin słabiej sytuowanych. Obecnie cała kwota dotacji jest przeznaczana tylko na dzieci, a nie na osoby dorosłe w szkole. Warto zaznaczyć, że w odróżnieniu od większości samorządów zapewniamy im ciepły posiłek nie w postaci cienkiej zupy, ale drugiego dania.
- Pana rywalka zwraca też uwagę na słabe zaangażowanie w pozyskiwanie środków unijnych.
- Na zakończone już, bądź realizowane aktualnie inwestycje uzyskaliśmy dofinansowanie w wysokości około 5 mln zł. Szkoda tych wielu straconych lat, kiedy środki były dostępne, a ich nie pozyskiwano.
- Ma też uwagi do funkcjonowania GOK-u.
- Ja też ma uwagi do pracy GOK-u, ale dlatego, że chcę, żeby funkcjonował jeszcze lepiej. Przygotowywana przez nasz ośrodek kultury oferta dla mieszkańców jest bogata. Każdy może dla siebie coś znaleźć. Trzeba tylko tam zajść.
- Nie obyło się bez zmian personalnych w pracy urzędu. Czy musiało do nich dojść?
- Zwolniłem dwóch pracowników. Były to osoby związane z budownictwem. Odpowiadały one za sprawy, odnośnie których prokuratura sporządziła akty oskarżenia i skierowała je do sądu. Niestety coraz więcej paskudnych spraw zaczyna wychodzić na jaw. Dotyczą one naruszenia przepisów związanych z przepływem pieniędzy.