Czy za brak łazienki, ogrzewania i sypiący się tynk z sufitu w obiektach bibliotecznych odpowiada zarządzający nimi dyrektor? Tak najwyraźniej uważa wójt gminy Rozogi Grzegorz Kaczmarczyk i wytyka dyrektor Janinie Łachacz brak starań o pozyskanie środków zewnętrznych na remonty. Tymczasem radny Marek Stolarczyk zauważa, że do tych zadań rok temu wójt powołał specjalny zespół na czele z sowicie wynagradzanym z pieniędzy podatników Adrianem Greczycho.

Wójt bez klasy. Wytyka dyrektorce zaniechania, za które sam odpowiada
- W Klonie nie ma nawet łazienki i ogrzewania, które umożliwiałyby normalną pracę pracownikom w bibliotece. W Farynach mamy zawieszoną działalność biblioteki ponieważ tynk z sufitu opada. Ile było prób pozyskania środków zewnętrznych? - pytał wójt Grzegorz Kaczmarczyk dyrektor Janinę Łachacz. - My możemy pozyskiwać środki na rozwój czytelnictwa, nie na infrastrukturę - odpowiadała dyrektor (na zdjęciu podczas zajęć z dziećmi w bibliotece)

NIEPRAWIDŁOWOŚCI W GOK-u

Na obrady Rady Gminy w Rozogach trafił projekt uchwały o zamiarze połączenia Gminnego Ośrodka Kultury i Gminnej Biblioteki Publicznej i na ich bazie utworzenia instytucji o nazwie „Gminny Ośrodek Kultury i Biblioteki w Rozogach”. Powodem, jak uzasadniał wójt Grzegorz Kaczmarczyk, jest dążenie do coraz bardziej efektywnego wykonywania zadań gminy w zaspokajaniu potrzeb wspólnoty samorządowej w sferze kultury, a także uproszczenia struktur zarządzania w zakresie organizowania działalności kulturalnej z uwzględnieniem potrzeb czytelniczych i edukacyjnych.

Za połączeniem obu jednostek przemawiać też mają wyniki audytu organizacyjno-finansowego przeprowadzonego w Gminnym Ośrodku Kultury w Rozogach, który mieści się w tym samym obiekcie co biblioteka.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.