Mimo przegranej sprawy w Sądzie Apelacyjnym w Białymstoku, wójt Tadeusz Frączek może pozostać na stanowisku nawet do końca kadencji. Zadecyduje o tym Sąd Najwyższy, do którego wójt ma zamiar wystąpić o kasację.

Wójt chce kasacji

- Będę teraz odwoływał się do Sądu Najwyższego – to pierwsze słowa wójta Tadeusza Frączka po usłyszeniu orzeczenia Sądu Apelacyjnego w Białymstoku. Sąd stwierdził, że wójt złożył niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne i orzekł wobec niego utratę prawa wybieralności w wyborach do parlamentu i samorządu oraz zakaz pełnienia funkcji publicznych na okres 3 lat.

Frączek w swoim oświadczeniu lustracyjnym nie wykazał, że w okresie od 1 października 1989 r. do 10 września 1990 r. był zatrudniony w Akademii Spraw Wewnętrznych. Taką bowiem nazwę w tym czasie nosiła następczyni WSO w Szczytnie, w której pracował od 1973 r. Jego tłumaczenia, że nie miał żadnego celu, aby ukrywać ten fakt, gdyż wszyscy wiedzieli gdzie pracował, a także to, że nie zapoznał się z ustawą nie przekonały sądu. Nie mogło też być, zdaniem sądu, żadnych wątpliwości interpretacyjnych, jak w przypadku wcześniejszej sprawy profesora Filara, gdyż ASW wprost jest wymieniona w ustawie jako organ bezpieczeństwa.

- Po ludzku szkoda mi tego człowieka, ale nie ma innej możliwości. Taka ustawa została wymyślona i my ją musimy stosować – usłyszeliśmy od jednego sędziów zapoznanego ze sprawą.

O tym, że sąd mimo wszystko łagodniej potraktował Frączka może świadczyć wyznaczony mu okres 3 lat utraty prawa wybieralności i pełnienia funkcji publicznych (to okres minimalny, maksymalny wynosi 10 lat).

Wyrok jest prawomocny, ale wójt zapowiada, że wystąpi o kasację do Sądu Najwyższego. Wówczas możliwe będą różne warianty. Korzystny dla wójta zakłada wstrzymanie przez SN wykonania orzeczenia do czasu rozpoznania kasacji.

- To, ze względu na obowiązujące procedury, nie nastąpiłoby szybciej niż za dwa miesiące – słyszymy od rzecznika prasowego Sądu Apelacyjnego w Białymstoku sędzi Magdaleny Pankowiec. Według niej nie można być jednak pewnym, że SN rozpozna kasację jeszcze przed jesiennymi wyborami samorządowymi. To oznaczałoby z kolei pozostanie Frączka na stanowisku wójta do końca kadencji.

(o)/fot. A. Olszewski