Są szanse, że konflikt między mieszkańcami Rum a wójt Marianną Szydlik zostanie zażegnany. W ubiegłym tygodniu doszło do spotkania w Urzędzie Gminy, na które przybyli sołtys i rada sołecka Rum, naczelnik OSP i radny z tej miejscowości.
Przypomnijmy. Na początku roku społeczność Rum poczuła się dotknięta decyzją wójt. Ta nie zgodziła się na dalsze użytkowanie przez miejscowych strażaków ochotników dwóch działek, które przed laty niemałym wysiłkiem zaadaptowali na potrzeby ćwiczeń. Wójt postanowiła teraz działki sprzedać, a strażakom wskazała inny teren. Ci odmówili tłumacząc, że jest on o połowę mniejszy, a poza tym przystosowanie go do potrzeb ćwiczeń strażackich wymagałoby sporych nakładów, związanych głównie z wyrównaniem terenu i wycięciem krzaków. Poza tym, jak argumentują ochotnicy, nie ma tam w pobliżu hydrantu, niezbędnego do ćwiczeń.