Strażacy ochotnicy w gminie Dźwierzuty są zbulwersowani. Radni na wniosek wójta obcięli im stawkę ekwiwalentu za udział w akcjach ratowniczych. - To koniec rządów Wierzuka – zapowiadają zbulwersowani strażacy, którzy uchodzą za bardzo wpływową społeczność.
SZUKANIE OSZCZĘDNOŚCI
Strażakom ochotnikom za udział w działaniach ratowniczych przysługuje ekwiwalent pieniężny wypłacany ze środków samorządowych. W większości szczycieńskich gmin przyjęto godzinową stawkę w wysokości 1/175 przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia, maksymalną dopuszczoną przez ustawodawcę. Obecnie wynosi ona 21,65 zł. W skali roku obciążenie dla samorządów z tego powodu wynosi kilkanaście tysięcy złotych.
Wójt gminy Dźwierzuty Czesław Wierzuk uznał, że to zbyt dużo dla jego budżetu i zaproponował obniżenie stawki najpierw do 16 zł, a po protestach części radnych - do 18 zł.
- Mamy w naszej gminie aż siedem ochotniczych straży i wiele wyjazdów do akcji, a pieniędzy brak. Nie starcza na prąd i paliwo do samochodów – argumentuje swoją inicjatywę wójt. Zapewnia, że gmina wszędzie szuka oszczędności, bo potrzebuje ich na wkład własny do realizowanych inwestycji sięgających 9 mln zł.
Obniżka stawek została przyjęta przez radnych niemal jednogłośnie, tylko przy jednym głosie wstrzymującym, radnego Arkadiusza Noska.
BEZ KONSULTACJI
Środowisko strażackie w Dźwierzutach tę decyzję przyjęło z dużym rozgoryczeniem. Tym bardziej, że nikt jej nie konsultował z miejscowymi władzami OSP.