Członkowie Miejskiego Klubu Sportowego w Szczytnie wybrali nowe władze na najbliższą kadencję. Dyskusję podczas walnego zebrania zdominowały kwestie finansowe. posłuchaj >>

Członkowie Miejskiego Klubu Sportowego w Szczytnie wybrali nowe władze na najbliższą kadencję. Dyskusję podczas walnego zebrania zdominowały kwestie finansowe.

Wokół pieniądza

GRAJĄ ZA DZIĘKUJĘ

MKS - szczycieński klub piłkarski funkcjonuje w oparciu o dotacje, darowizny, składki członkowskie, wpływy z biletów i reklam. Największy zastrzyk finansowy corocznie otrzymuje od miejskiego samorządu, w tym roku wyniesie on 90 tys. zł. Chociaż działacze sportowi z innych klubów uważają, że to zbyt dużo, sami członkowie MKS-u oczekiwaliby jeszcze większej pomocy ze strony miasta. Pokazała to debata w trakcie Walnego Zebrania klubu (16 marca), którą zdominowały kwestie finansowe. Trudno się zresztą dziwić - klub do bogatych nie należy.

Prezes Zbigniew Magnuszewski w swoim wystšpieniu podkreślał, że MKS to jedyny zespół o statusie amatorskim występujący w IV lidze. Jego piłkarze na co dzień pracują w miejscowych zakładach pracy, studiują zaocznie i uczą się w szkołach średnich. Za grę nie otrzymują żadnego wynagrodzenia, stąd częste rotacje w zespole. Niektórzy wyjechali szukać dla siebie miejsca za granicą (Bartnikowski, Mastyna). Zdaniem prezesa sytuację mogłyby poprawić większe dotacje z budżetu miasta. Jako przykład podaje Kętrzyn, którego władze dodatkowo przeznaczyły z tzw. kapslowego dla miejscowej GRANICY 20 tys. zł na zakup sprzętu. Padły też sugestie, żeby wzorem innych miast z tej puli finansować stypendia dla uzdolnionych piłkarzy.

KTO MA PISAĆ WNIOSKI?

Obecni na spotkaniu przedstawiciele władz miejskich dawali do zrozumienia, że na większą pomoc finansowš od miasta klub nie ma co liczyć.

- Trzeba sięgać do innych źródeł - podpowiadała burmistrz Danuta Górska.

- Są konkursy, duże możliwości pozyskiwania środków z różnych funduszy - kontynuował wątek naczelnik UM Robert Dobroński. Wytknął przy tym władzom MKS-u, że nie skorzystały z niedawnej możliwości ubiegania się o 25 tys. zł z zewnątrz.

- W Pasłęku, Olsztynie czy Suwałkach piłkarze dostają z miasta stypendia - nie ustępował wiceprezes klubu Sławomir Ignatowski. Idąc dalej postulował, by samorząd wziął przykład z innych i podpisał z klubem umowę na promocję Szczytna. Dzięki niej MKS mógłby otrzymać dodatkowe środki z miejskiej kasy.

- W innych miastach kluby nie muszą się martwić o płytę boiska, o salę do treningu a my za wszystko musimy płacić - żalił się Ignatowski, wywołując irytację u Arkadiusza Niewińskiego. Wiceprezes Stowarzyszenia Pro Publico Bono, kierujący zespołem dzielącym środki finansowe z budżetu miasta na działalność kulturalną i sportową, zarzucił władzom MKS-u brak zainteresowania pozyskiwaniem środków z zewnątrz.

- Słyszymy tylko postulaty do samorządu: dajcie, dajcie, dajcie - wytykał działaczom Niewiński. Apelował jednocześnie do nich, podobnie jak wcześniej Górska i Dobroński, aby próbowali zdobywać środki z innych źródeł.

- Rolą miasta jest wspieranie a nie finansowanie stowarzyszeń. Zaraz przyjdą z innych klubów i też będą coś chcieli. Nie tędy droga - tłumaczył Niewiński.

Wiceprezes Ignatowski przyznawał mu rację, ale nie do końca.

- Naszym klubem rządzi dwóch emerytów, do tego jeszcze jest sprzątaczka i księgowa. Kto ma pisać wnioski? - pytał. Na odpowiedź nie musiał długo czekać. Pomoc zadeklarował bowiem sam wiceprezes Pro Publico Bono.

STAROSTA POLOBBUJE

Pisanie wniosków do różnych funduszy stanie się chlebem powszednim lokalnych stowarzyszeń. Burmistrz Górska zapowiedziała bowiem, że od przyszłego roku warunkiem uzyskania przez nie pomocy finansowej od miasta będzie zdobycie środków z innych źródeł. Obecny na zebraniu starosta szczycieński Jarosław Matłach również był bardzo wstrzemięźliwy w deklarowaniu środków pieniężnych.

- W powiecie są jeszcze inne kluby - tłumaczył. Zapowiedział natomiast, że nie będzie szczędził sił na lobbing, dzięki któremu MKS być może pozyska sponsorów.

Również temu celowi ma służyć powiększenie grona członków zarządu klubu. Do dotychczasowego jego składu (Zbigniew Magnuszewski - ponownie wybrany na prezesa, Sławomir Ignatowski, Jarosław Zaręba, Zygmunt Zapadka, Krzysztof Pawłowicz, Krzysztof Mańkowski), dołączyli dyrektor sanepidu Ryszard Kasprzak, starosta Jarosław Matłach i radny powiatowy Waldemar Zimny. Dwa miejsca pozostawiono na razie nieobsadzone.

W przyjętej uchwale członkowie klubu zobowiązali jego władze, by zadbały o kulturalne zachowanie kibiców podczas rozgrywanych w Szczytnie spotkań, a także z całą surowością eliminowały przypadki spożywania w ich trakcie alkoholu.

(olan)

2007.03.28