WPZ Lemany to jedyna drużyna z naszego powiatu, która lideruje w swojej klasie rozgrywkowej. Ich przodownictwo w klasie "B" jest na razie niezagrożone - zespół do tej pory nie stracił nawet punktu.

WPZ Lemany to zdecydowanie najbardziej "rozstrzelana" drużyna ziemi szczycieńskiej. Średnia na mecz wynosi ponad 5 bramek. Po dwóch pierwszych kolejkach była jeszcze wyższa, bo wynosiła 10,0. Podopieczni Tadeusza Sosnowskiego, czołowego przed laty gracza II- i III-ligowej GWARDII Szczytno, spuścili później nieco z tonu, ale i tak ich dorobek bramkowy, a przede wszystkim punktowy może imponować. W dziewięciu meczach zespół z Leman nie stracił ani punktu. Zdobył 48 bramek, tracąc ich zaledwie 5.

W meczach na własnym boisku WPZ uzyskał wyniki:

ORZYC Janowo 13:0, MAZUR Świętajno 5:0, VEL Dąbrówno 9:0, ZRYW Jedwabno 4:1.

Spotkania wyjazdowe kończyły się rozstrzygnięciami:

MAX BUD Piątki 7:0, ŹRÓDLANI ŁYNA 2:1 , OLIMPIA II Olsztynek 3:1, STRAŻAK Olszyny 3:1, WIÓREK Zagrzewo 2:1.

Na listę strzelców wpisało się sporo piłkarzy. Najwięcej razy piłkę do bramki rywali "pakował" Marek Kordas - 12 trafień. Oprócz niego bramkowe konto powiększali: Michał Kwiecień (8), Michał Sikorski, Piotr Obrębski - po 5, Daniel Rosa, Paweł Kurpiewski - po 4, Adam Brzuzy (3), Cezary Nowakowski, Michał Ryłka - po 2, Krzysztof Dąbkowski (bramkarz!) i Jakub Różacki - po 1. Jeden gol padł również ze strzału samobójczego.

Nazwa "WPZ" pojawiła się wprawdzie w zestawach meczów i ligowych tabelach po raz pierwszy w historii, lecz w rzeczywistości drużyna z Leman ma już spore boiskowe obycie. W barwach zespołu występują, obok piłkarzy miejscowych, gracze znani z występów w MKS-ie Szczytno, OMULWI Wielbark czy STRAŻAKU Olszyny. "Armia zaciężna" próbowała swoich sił najpierw w meczach ligi sołeckiej, teraz walczy w rozgrywkach koordynowanych przez WM ZPN.

- Pierwsza runda poszła nam nadspodziewanie dobrze - mówi klubowy skarbnik Jarosław Dąbrowski. - Duża w tym zasługa Tadeusza Sosnowskiego, który jest supertrenerem i takimż człowiekiem. Mamy wyrównany zespół. Nasze zadanie na wiosnę to nie roztrwonić tak dużej przewagi nad rywalami.

Istotnie, zmarnować dziesięć punktów przewagi byłoby czymś nie do wybaczenia. Cel, który stanowi awans do klasy "A", jest coraz bliższy. Gracze WPZ mają niezłe warunki, by "rozwijać skrzydła". Dwa boiska (jedno treningowe) to swoisty luksus, na który nie stać wielu zespołów z wyższych klas rozgrywkowych. Graczy zagrzewa do boju liczna widownia. Trudno znaleźć zresztą drużynę, która byłaby w stanie zespołowi z Leman zagrozić. Jak powiedział nam Jarosław Dąbrowski, zawodnicy WPZ "męczyli się" tylko dwa razy. Działo się to podczas wyjazdowych spotkań w Olsztynku i Łynie.

Pęd do zdobywania bramek i dominacja nad "B" klasowymi rywalami ma też i swoje gorsze strony. W klasie "A" na zawodników z Leman czekają z pewnością mocniejsze drużyny. Tam przydać się może np. umiejętność gry z kontry. Taki wariant był ćwiczony jesienią praktycznie raz. Zadziwiło to... kibiców, którzy woleliby, żeby ich pupile, zamiast cofać się pod własną bramkę, przesiadywali na połowie rywali.

Obecnie gracze WPZ trenują w hali sportowej ZS 1. Do rozpoczęcia rundy wiosennej zostało jeszcze sporo czasu - rozgrywki ruszają dopiero w połowie kwietnia.

Jesienny skład zespołu z Leman tworzyli:

Dąbkowski, Brzozowski, Saluszewski, Tyczyński, Mierzejewski, W. Nowakowski, C. Nowakowski, A. Nowakowski, Różacki, Sikorski, Kwiecień, Obrębski, Kurpiewski, Kordas, Gołota, Brzuzy, Rosa, Ryłka, Walerzak.

(gp)

2005.01.26