Danuta Górska jest pierwszą kobietą w historii Szczytna, która piastowała urząd burmistrza. Włodarzem miasta była przez trzy kadencje, najdłużej po przemianach ustrojowych w kraju. Przed objęciem urzędu, przez cztery lata sprawowała funkcję wiceburmistrza, będąc zastępczynią Pawła Bielinowicza. W 2018 r. przegrała wybory, nie wchodząc nawet do drugiej tury. Teraz, po ponad pięciu latach, podjęła decyzję o kandydowaniu do Rady Powiatu. Co ją do tego skłoniło, na czym zamierza się skupić po ewentualnym uzyskaniu mandatu – m.in. o tym była burmistrz mówi w rozmowie z „Kurkiem”.
MIASTO POWINNO MIEĆ AKTYWNEGO PRZEDSTAWICIELA
- Dlaczego, po ponad pięciu latach, postanowiła pani podjąć próbę powrotu do samorządu, tym razem powiatowego?
- Zaproponował mi to starosta Jarosław Matłach. Ponieważ zawsze dobrze mi się z nim współpracowało, to tę propozycję przyjęłam. Wcześniej, kiedy jeszcze byłam burmistrzem, często rozmawialiśmy w gronie samorządowców, że w Radzie Powiatu powinni zasiadać włodarze. Oczywiście prawo tego nie przewiduje, ale myślę, że obecność byłych burmistrzów i wójtów w tym gremium ma swoje uzasadnienie. Są to przecież osoby z dużym doświadczeniem, co daje możliwość szerszego spojrzenia na powiat i zapewnia płaszczyznę współpracy. Poza tym zawsze miałam takie przeświadczenie, że mieszkańcy Szczytna, myśląc o powiecie, mają na myśli wszystko to, co jest poza miastem. A przecież to Szczytno jest ważnym elementem powiatu, tu mieszka ok. 30% jego populacji. Dlatego miasto powinno mieć aktywnego przedstawiciela w Radzie Powiatu.
- Na czym zamierza się pani skupić, będąc radną powiatową?
- Na pewno na współpracy między samorządami, służbie zdrowia, a także skomunikowaniu naszego powiatu i jego promocji.
- Jakie widzi pani największe wyzwanie przed powiatem w nowej kadencji?
- Jest to modernizacja dróg krajowych przebiegających przez miasto. Obecnie ta sprawa została mocno zaniedbana i to mnie martwi. Kiedy padło hasło budowy obwodnicy, odstąpiono od tego, podczas gdy te inwestycje były już przygotowane, a nawet na etapie przetargów. Udało się tylko wybudować rondo na ul. Wileńskiej. Tymczasem w planach była jeszcze modernizacja ul. Mickiewicza oraz budowa ronda przed przejazdem kolejowym na ul. Warszawskiej. Zaniechanie tych inwestycji to wielka dolegliwość dla naszego miasta. Nawet, jeśli obwodnica powstanie, to nie rozwiąże wszystkich naszych problemów komunikacyjnych. Dla transportu ciężkiego – w pewnym stopniu – tak, natomiast jak popatrzymy na rejestracje samochodów poruszających się po Szczytnie, to widzimy głównie te szczycieńskie. Uważam, że od modernizacji dróg w mieście odstąpiono zbyt łatwo i nikt o to nie walczył.
ŻAL INNOPOLICE
- Wróćmy na chwilę do czasów, kiedy była pani burmistrzem. Czy jest coś, czego pani żałuje, albo czego nie udało się zrealizować?
Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.