Mieszkańcy miasta, a przede wszystkim uczniowie Gimnazjum nr 2 oraz ogólniaka skarżą się na fatalny stan chodnika przy ul. Lanca.
Chodzi o odcinek od skrzyżowania z ul. Leyka do skrzyżowania z... ul. Lanca, co brzmi dziwnie, ale nie jest pomyłką. Rzecz bowiem w tym, że ul. Lanca krzyżuje się z osiedlową odnogą o tej samej nazwie - pokazuje to fotografia.
Zaraz za tabliczkami z nazwami ulic (jeśli idziemy do centrum miasta) chodnik zmienia się z nowego o równych płytkach na historyczny, z czasów „słusznie” minionych. Płytki miejscami są zapadnięte, no i jak po czymś takim chodzić, zwłaszcza na wyższych obcasach?
HYDRANT ZAWALIDROGA
Przy opisywanym chodniku urządzona jest też zatoczka parkingowa, a pośrodku niej tkwi... hydrant. Aby nie uderzali w niego mniej ostrożni kierowcy, został obudowany metalowymi rurkami. Jak widać na zdjęciu, na niewiele się to zdało.
Ktoś prawdopodobnie podczas parkowania uderzył w jedną z rurek. Wskutek kolizji została ona wygięta i to tak, że obecnie blokuje dostęp do jednego z zaworów. Na szczęście hydrant ma ich aż trzy, więc w razie pożaru strażacy nie powinni mieć kłopotów z podłączeniem węży.
GDZIE TA SKRZYNKA?
W niewiele lepszym stanie znajduje się chodnik po drugiej stronie ul. Lanca.