Sprawa podpalenia kombajnu należącego do byłego wójta gminy Świętajno Jerzego Fabisiaka doczekała się sądowego finału. Dwaj bezpośredni sprawcy otrzymali kary 3 lat i 6 miesięcy oraz 3 lat i 4 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności, a sąsiad samorządowca za podżeganie do tego czynu został skazany na rok więzienia. - Cieszę się, że sąd orzekł ich winę, ale nadal nie czuję się w pełni bezpieczny – przyznaje Jerzy Fabisiak.
UCIĄŻLIWE SĄSIEDZTWO
O sprawie podpalenia kombajnu byłego wójta gminy Świętajno, a obecnie radnego Jerzego Fabisiaka pisaliśmy w kwietniu. Problemy samorządowca zaczęły się kilka lat temu, kiedy jego sąsiedzi z naprzeciwka otworzyli całodobowy sklep z alkoholem. Z czasem to sąsiedztwo stało się dla rodziny byłego wójta bardzo uciążliwe. Podczas jednej z nocnych imprez pod sklepem żona Jerzego Fabisiaka zawiadomiła policję, skarżąc się na głośne zachowanie klientów. Policjanci spisali sprawców incydentu, równocześnie informując ich o tym, kto był zgłaszającym. To, zdaniem byłego wójta, doprowadziło do eskalacji konfliktu. W marcu 2016 r. ktoś podpalił samochód Fabisiaka. Policja zabezpieczyła na miejscu ślady, ale nie zdołała wykryć sprawców. W obawie o swoje bezpieczeństwo radny zamontował na posesji i w gospodarstwie monitoring, ale to jeszcze bardziej rozzłościło sąsiadów.