Od połowy stycznia mieszkańcy Jedwabna nie mogą korzystać z gminnej drogi, która rozkopana pod światłowód, nie została należycie utwardzona. - Jesteśmy praktycznie odcięci od świata – skarży się Andrzej Pikała, do posesji którego można dostać się tylko poprzez zniszczony trakt.

Wysiłek obrócony w niwecz

ZNISZCZONA DROGA

Stan gminnej drogi łączącej stadion z szosą wiodącą do Pasymia irytuje okolicznych mieszkańców. Rozkopana na początku roku, stała się nieprzejezdna, choć jej wcześniejszy stan nie budził żadnych zastrzeżeń. Kilkanaście lat temu nawierzchnia została utwardzona własnymi kosztami i wysiłkami dwóch mieszkańców. Od strony szosy pasymskiej nawiózł na nią gruz i tłuczeń Andrzej Pikała. Od drugiego końca nawierzchnię poprawił Józef Zalewski, właściciel firmy transportowej.

- Kiedyś pracowałem w cegielni i stamtąd pozyskałem gruz, którym utwardziłem drogę - wspomina pan Józef.

Dzięki tym pracom nawierzchnia była twarda i bez przeszkód można była poruszać się po niej aż do końca 2013 roku. W styczniu, jeszcze przed mrozami, drogę rozkopała firma z Białegostoku kładąca kabel światłowodowy dla internetu. Prace te wykonywano na zlecenie Urzędu Marszałkowskiego. Niestety, po położeniu przewodu i zasypaniu wykopów, grunt nie został ani zagęszczony, ani utwardzony i teraz nie sposób korzystać z drogi.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.