Długo oczekiwany sprzęt dla gospodarstwa pomocniczego jest już w Dźwierzutach. Tamtejsi samorządowcy podkreślają, że kosztowne zakupy nie mają nic wspólnego z rozrzutnością i zostały podyktowane fatalnym wyposażeniem jednostki, przez co ta nie mogła dotychczas efektywnie realizować najpilniejszych potrzeb mieszkańców.

Wytęsknione maszyny

TRAKTOR Z RADIEM

Zakup maszyn dla gospodarstwa pomocniczego był możliwy dzięki znacznym wpływom, jakie dźwierzucki samorząd uzyskał w tym roku ze sprzedaży atrakcyjnych terenów inwestycyjnych w Szczepankowie. Dużą część pieniędzy pochodzących z tej transakcji gmina przeznaczyła na ciągnik z przyczepą o ładowności 6 ton i koparko-ładowarkę. Maszyny są nowe. Traktor marki „Zefir” wyprodukowała polska firma Pronar, natomiast koparko-ładowarka wyszła z fabryki zachodniego koncernu New Holland, specjalizującego się w produkcji maszyn rolniczych. Obydwa nabytki posiadają dodatkowe wyposażenie: pług, ładowacz czołowy do traktora i skarpówkę. Dzięki temu wachlarz wykonywanych przez nie prac może być bardzo szeroki.

- Teraz będziemy samowystarczalni przy naprawach dróg, odśnieżaniu, likwidacji dzikich wysypisk śmieci i robieniu wykopów - wylicza pełniący obowiązki kierownika gospodarstwa pomocniczego Leszek Dec. Każdy z pojazdów ma na drzwiach logo dźwierzuckiego samorządu. Pewną ciekawostkę może stanowić fakt, że kabina traktora została wyposażona w radioodbiornik z głośnikami. Mimo że maszyny przyjechały do Dźwierzut zaledwie kilka dni temu, przez ten czas zdążyły wykazać swoją przydatność w terenie. Pracownicy gospodarstwa wyrównali przy ich wykorzystaniu drogę w Dąbrowie oraz zalali strop w odbudowywanym budynku gospodarczym pogorzelca ze Szczepankowa. Sprzęt kosztował dokładnie 425 tysięcy złotych. Do obsługi koparko-ładowarki zatrudniono dodatkowego pracownika.

- Musieliśmy to zrobić, ponieważ na taki sprzęt trzeba posiadać specjalne uprawnienia - tłumaczy Leszek Dec. Dźwierzuccy włodarze podkreślają, że kosztowny zakup powinien

zwrócić się w ciągu dwóch, trzech lat. Zwracają również uwagę, że nowe maszyny umożliwią wypracowywanie przez gospodarstwo zysków, a z tym dotychczas jednostka nie radziła sobie najlepiej. Wygląda na to, że jej pracownicy będą mieli pełne ręce roboty.

- Mamy już kolejkę chętnych i długą listę zadań, przy których realizacji ten sprzęt zostanie wykorzystany - mówi zastępca wójta Jarosław Śmieciuch.

WYJĄTKOWY SMAR

Przy okazji sprowadzenia maszyn dźwierzuccy samorządowcy zorganizowali małą uroczystość. Na placu za urzędem gminy 23 listopada odbyła się oficjalna prezentacja sprzętu, w której wzięli udział jego pracownicy i członkowie rady. Wójt Tadeusz Frączek wyraził nadzieję, że maszyny będą służyć gospodarstwu przez długie lata, po czym poprosił przewodniczącego Rady Krzysztofa Sawickiego o ich „naoliwienie”. Jako „smar” posłużył... szampan.

Wojciech Kułakowski/Fot. M.J.Plitt