Pomysł premiera Donalda Tuska, aby wprowadzić obowiązkowe alkomaty we wszystkich samochodach, budzi kontrowersje. Mieszkańcy Szczytna związani z branżą samochodową czy szkoleniem kierowców nie pozostawiają na nim suchej nitki.
Ostatnie tragiczne wydarzenia na polskich drogach tak wstrząsnęły społeczeństwem, że do walki z pijanymi kierowcami włączyli się politycy. Premier Donald Tusk wpadł na pomysł, aby od 2015 r. wszystkie samochody były obowiązkowo wyposażone w urządzenia sprawdzające zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu.
„Kurek” spytał o opinie mieszkańców miasta związanych z samochodową branżą i szkoleniem kierowców.
- Nie wiem czemu miałoby to służyć - dziwi się Wojciech Zaborowski, właściciel stacji kontroli i warsztatu samochodowego oraz były rajdowiec. Dodaje, że jeśli już się wypiło, to nie należy wsiadać do auta i tyle. Jego zdaniem obowiązkowe posiadanie testera to jakiś dziwaczny pomysł i wcale nie zmniejszy liczby wypadków powodowanych przez nietrzeźwych kierowców.