Od stycznia Polska Grupa Pocztowa zastąpiła Pocztę Polską w doręczaniu korespondencji sądowych. Teraz punkty odbioru przesyłek znajdują się w nietypowych i trudnych do odnalezieni miejscach, np. w sklepach czy hurtowniach. Mieszkańcy Jedwabna, po korespondencję muszą iść np. do... składu budowlanego.
„NOWOCZESNE” TENDENCJE
Polska Grupa Pocztowa w listopadzie ubiegłego roku wygrała przetarg na dostarczanie sądowych przesyłek. Niestety, z chwilą rozpoczęcia tej działalności posypały się skargi i narzekania na nowego operatora, bo punkty odbioru korespondencji nie są zbyt liczne i usytuowane w dziwnych miejscach.
Zarzuty te odpiera prezes Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Niepublicznych Operatorów Pocztowych, Rafał Zgorzelski. Tłumaczy, że odejście od sieci tradycyjnych placówek pocztowych to ogólnoeuropejski trend. Jako przykład podaje poczty szwedzką i norweską, które już w latach 90. zrezygnowały z własnych punktów, otwierając je na terenie dużych marketów. Podobnie działa sieć jednej z największych poczt na świecie – niemieckiej. Dodaje, że gęstość sieci jest wystarczająca, bo PGP, wspiera się placówkami dwóch innych firm – InPostu i Ruchu.
W TEORII WSZYSTKO GRA
W Szczytnie główny punkt nadawczo-odbiorczy InPostu znajduje się przy ul. Leyka. W placówce, co dziwne, odmówiono udzielenia nam informacji o rozlokowaniu punktów awizacyjnych tak w Szczytnie, jak i powiecie. Odesłano nas do stron internetowych Polskiej Grupy Pocztowej. Z nich dowiadujemy się, że sieć wcale nie jest taka gęsta. Jedynie Szczytno może pochwalić się dwoma placówkami, w których można nadawać i odbierać dowolne przesyłki oraz dwoma dodatkowymi punktami awizacji, gdzie możliwy jest tylko odbiór przesyłki poleconej. W powiecie punkty awizacji znajdują się nawet nie we wszystkich stolicach gmin. Brakuje ich w Pasymiu, choć są z kolei w Leśnym Dworze, Starych Kiejkutach i Dąbrowach.