Nie da się ukryć, że sezon letni ma się zdecydowanie ku końcowi.

Z czym do ludziWprawdzie temperatury na początku września były wakacyjne, ale okres urlopowy nie trwa wiecznie i już za chwilę zrobi się u nas pustawo. Mazury to jeden z popularniejszych w Polsce kierunków w sezonie. Oferta jest niewątpliwie bogatsza niż, powiedzmy, parędziesiąt lat temu, gdy możliwość jakiegokolwiek wypoczynku nad jeziorami ściągała tu ludzi z różnych zakątków Polski. Kiedyś wymagania były inne i turystom mniej przeszkadzał np. stan dróg – zresztą w całej Polsce trudno go było uznać kiedyś za najlepszy. Czasy się zmieniły, w wielu zakątkach naszej ojczyzny powstały drogi, których nie musimy się wstydzić przed obcokrajowcami. Nie do końca jest tak jednak na Mazurach. W okresie wakacyjnym przejechaliśmy niemałą część naszego regionu. Pewnym elementem zniechęcającym do podróżowania jest właśnie stan dróg, nawet tych krajowych czy wojewódzkich – o powiatowych czy gminnych nie wspominając.. Nazwa powinna zobowiązywać, ale częstokroć nie zobowiązuje. Dziury, koleiny i rozsypujące się krawędzie zbyt wąskich szos spotkamy w wielu miejscach naszego województwa. Z jakichś dziwnych powodów w marnym stanie są drogi prowadzące do miejsc potencjalnie atrakcyjnych, malowniczo położonych i z ciekawymi zabytkami. Kompleksowych remontów doczekały się tylko wybrane szlaki. Gdzie indziej od lat jest po prostu obciachowo – można tam kręcić filmy z akcją osadzoną w latach 60. czy 70. ubiegłego wieku. W ubiegłym roku objeżdżaliśmy główną w tamtym rejonie drogą najdłuższe jezioro w Polsce – Jeziorak. Miejscami – tragedia, a przecież to miejsce przyciągać może turystów nie tylko w Polsce. Teoretycznie ważną w sezonie drogą z Piecek do Mikołajek trudno jechać szybciej niż 50-60 km/h. Dwa tygodnie temu byliśmy w Sztynorcie. Piękna lokalizacja w sercu Mamr i największy port jachtowy na Mazurach (fot. 1). Dojazd jedynie momentami przyzwoity, na ogół na poziomie widocznym na fot. 2 ., czyli z dziurami i spękaniami. To tylko parę przykładów pokazujących wieloletnie zaniedbania.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.