Z MYŚLĄ O ATAKU NA POLSKĘ
Lotnisko w Szymanach powstało przed wybuchem II wojny światowej w związku z planowanym atakiem na Polskę. Było to lotnisko drugorzędne, traktowane jako tymczasowe i dlatego o jego niemieckiej historii wiemy niewiele.
Stary pas startowy (zachowany do dzisiejszego dnia) miał długość ok. 1,200 km, szerokość 60 m i znajdował się ok. 600 m na zachód od wsi. Prawdopodobnie pas ten był w trakcie wojny przedłużany. Zbudowano go na skraju lasu i być może już w czasach niemieckich zasłonięto, sadząc od strony wsi las. Na północny-zachód od Szyman znajdowały się zabudowania gospodarcze, składające się głównie z drewnianych baraków. Żołnierze z obsługi lotniska, podobnie tak jak w czasach PRL-u, częściowo rozlokowani byli w okolicznych miejscowościach.
Samoloty startujące z Szyman brały udział w ataku na nasz kraj, prawdopodobnie również w bombardowaniu Warszawy. Później lotnisko straciło na jakiś czas na znaczeniu. Na pewno odbywały się tu szkolenia. Świadczą o tym widoczne na zachowanych zdjęciach samoloty szkoleniowe, zachowane relacje i występujące tu w sporej ilości betonowe bomby.
SOWIECKIE BOMBY
Ruch na lotnisku zwiększył się w związku z wojną z Rosją. 5 sierpnia 1944 r. w Szymanach wylądował bombowiec Junkers Ju 188. Zachowało się zdjęcie, na którym widać jak generał (przed samym upadkiem Hitlera awansowany na feldmarszałka) Robert Grim gratuluje załodze tego samolotu odbycia 2500 lotu bojowego. W lesie przed bramą wjazdową do wybudowanej po wojnie wieży znajduje się olbrzymi dół. Powstał on na skutek sowieckiego bombardowania lotniska. Jedna z bomb trafiła w skład lotniczej amunicji, której poskręcane resztki nadal w tym miejscu w dużej ilości zalegają.
ROBOTNICY PRZYMUSOWI
Na lotnisku pracowali również robotnicy przymusowi.