MARSZ DO MARKETÓW!

Niebawem Szczytno zostanie mistrzem Polski w kategorii ilości marketów w przeliczeniu na liczbę mieszkańców. Na jednej tylko ulicy mają nam przybyć cztery wielkie sklepy, po dwa kilometry kwadratowe każdy (najprawdopodobniej splajtują przy okazji miejscowe nieduże sklepy). Wileńska zamieni się w wielki pasaż handlowy i będzie tam gwarno i wesoło. Po jej prawej stronie mają stanąć dwa markety, a żeby było sprawiedliwie, po lewej też dwa. Co wywalczy prawica, to zazdrosna lewica też chce i nie odpuszcza. Dzikie pole po lewej stronie Wileńskiej ma zagospodarować spółka "Balans", może więc z czasem będzie chciała tak balansować, że z tej swojej lewej strony przerzuci coś na prawą. Tego jeszcze nie wiemy. Wiadomo natomiast, że w istniejących sklepach w mieście potwornego tłoku nie widać, więc ogromnej potrzeby budowania kolejnych marketów nie ma. Za to w większości istniejących brak odpowiedniej wentylacji. Do tego na światło dzienne wychodzą informacje, że w niektórych sieciach pracownicy są wykorzystywani w okrutny sposób, bo właściciele zazwyczaj zatrudniają na pół etatu i za tyle płacą, podczas gdy trzeba pracować w pełnym wymiarze godzin. Głośno już o tym w kraju. Zagraniczni inwestorzy nie dość, że nie płacą tu podatków, to jeszcze w nieludzki sposób wykorzystują zatrudnionych. No i pracownicy zaczęli podawać właścicieli do sądu.

Zakupy w wielkich marketach stają się formą relaksu i rozrywki, jeśli znajdzie się tam miejsce na chwilę odpoczynku, jeśli jest kawałek miejsca do zabawy dla dzieci, jeśli można z napotkanym znajomym usiąść przy stoliku i wypić małą kawę. Każdy lubi od czasu do czasu poplotkować, a takie miejsce nadaje się do tego idealnie. Nigdy nie wiadomo, na kogo znajomego trafi się podczas zakupów, a zawsze można podzielić się uwagami na temat tego, co się aktualnie w mieście i okolicy zdarzyło. Ludzie się integrują, jest przepływ informacji, rodzą się oceny. Może takich miejsc do robienia zakupów oczekują mieszkańcy i wyborcy. Nie wiadomo, czy w ogóle chcą nowych supermarketów, czy nie mają lepszego pomysłu na zagospodarowanie ulicy Wileńskiej...

Czy są w planie konsultacje z wyborcami w związku z decyzjami o zagospodarowaniu kawałka ich miasta? Szczycieńscy wyborcy wiedzą, że niektórym decydentom zależy na supermarketach, innym nie. Wiedzą też, do jakiego stopnia posunęła się już arogancja rządzących. Biorą pieniądze, zamiast być ukaranymi za to, że ich akurat nie ma tam, gdzie być powinni. Znając ich spryt, możemy przypuszczać, że w tym samym czasie biorą też wynagrodzenie za to, że są gdzie indziej. A ty, szary człowieku - marsz do marketów i kupuj! Tylko za co?

Marek Samselski

2005.01.19