Igor Bogusz na Mistrzostwach Polski Młodzików zajął dziewiąte miejsce w biegu przez płotki na 300 m. Opowiada "Kurkowi" o wrażeniach z zawodów, planach na przyszłość i zainteresowaniach - nie tylko sportowych.

Za rok przywiozę medal

Wypatrzony na "wuefie"

Igor jest kolejnym, po Michale Sterańcu, sportowcem "wypatrzonym" przez nauczyciela Andrzeja Fitasa. To on zauważył, że chłopiec bardzo dobrze radzi sobie na szkolnych zawodach w sztafecie. Potem wszystko potoczyło się bardzo szybko.

- Już następnego dnia przyszedłem do Ireneusza Bukowieckiego. Przyjrzałem się, jak ćwiczą lekkoatleci. Bardzo mi się podobało. Miła atmosfera, sympatyczni ludzie w grupie i - co najważniejsze - dobry trener - wspomina Igor.

Trener się nie spodziewał

Na ostatnich Mistrzostwach Makroregionu zdobył srebrny medal w biegu na 300 m przez płotki, do mety docierając zresztą zaraz po swoim szkolnym i sportowym koledze Michale Sterańcu. Zakwalifikował się na Mistrzostwa Polski Młodzików w Słubicach i zajął tam dziewiąte miejsce. Spośród zawodników ze swojego rocznika był najszybszy. Tak dużego sukcesu nikt nie oczekiwał.

- Igor był wielką niespodzianką tych zawodów. Mało ćwiczył, miał problemy z kontuzją mięśnia dwugłowego. Poza tym, to był jego pierwszy start na tak wysokim poziomie - komentował trener Ireneusz Bukowiecki po powrocie ze Słubic.

Nie krył swojego zadowolenia wynikami podopiecznego. Podobnie zareagowała rodzina Igora i koledzy.

- Największym wsparciem jest dla mnie mój młodszy brat Marcin. Jeżeli tylko jest taka możliwość, jeździ ze mną na zawody. Od kolegów też usłyszałem wiele słów podziwu, chociaż nie każdy z nich interesuje się sportem - zwierza się szczycieński młodzik.

Sportowe poświęcenie

Młody biegacz przez płotki przyznaje ze skruchą, że sam nieraz doświadczył gniewu trenera. Tegorocznej zimy "odpuścił" sobie treningi. Wolał chodzić na dyskoteki niż ciągle ćwiczyć. W końcu zirytowany trener postawił mu warunek - albo będzie regularnie trenował, albo zapomni o lekkoatletyce. Igor wybrał sport. Nie było to zresztą jego pierwsze tego rodzaju "poświęcenie".

- Bardzo interesuję się muzyką. Słucham każdego jej rodzaju, nawet disco polo. Kilka lat temu uczyłem się gry na akordeonie w szkole muzycznej. Teraz jednak muzyka zeszła na plan dalszy, wszystko kręci się wokół sportu - przyznaje Igor. Dodaje też, że tak go pochłonęły treningi, że nawet trudno mu znaleźć czas, by usiąść do szkolnych podręczników.

Za rok jeszcze lepiej

Oprócz wytrzymałości i siły biegowej, które płotkarz wymienia jako swoje sportowe "plusy", do głosu doszły też jego inne przydatne cechy - upór i ambicja. Igor zamierza za rok nie tylko ponownie wystartować w Mistrzostwach Polski, ale nawet sięgnąć po medal. Dalszą przyszłość także wiąże z lekkoatletyką.

- Chciałbym studiować na Akademii Wychowania Fizycznego w Gdańsku. To dobra szkoła i podoba mi się atmosfera tego miasta. W dorosłym życiu chcę być sportowcem. Nie wyobrażam sobie, że mogło by być inaczej - twierdzi Igor Bogusz.

Katarzyna Mikulak

2003.10.22