Faux-pas (czytaj fo pa) w języku francuskim oznacza potknięcie. Określenie to przyjęto na całym świecie, jako synonim gafy, niezręczności, skandaliku.
Takie faux-pas często bywają zabawne, a nawet zyskują międzynarodową sławę, jeśli dotyczą osób powszechnie znanych. Szczególnie polityków. Pozwolę sobie dzisiaj przypomnieć kilka słynnych, światowych wpadek, a także takich mniej słynnych, które znam z autopsji. Niegdyś, bardzo wiele lat temu, jako młody chłopak, bardzo niezręcznie skomplementowałem, na przyjęciu rodzinnym, jedną z zacnych, leciwych ciotek. Trochę w takim stylu, jak w kabarecie „Ucho prezesa” pokazano wątpliwe komplementy ministra Waszczykowskiego, skierowane do pani Basi. Otóż reagując na mój wybryk, jedna z kuzynek nazwała mnie tłustym fopasem. To rodzinne przezwisko prześladowało mnie przez całe lata.
Pośród kilku znanych, światowych gaf, z kręgów politycznych elit, sporo dotyczy nieporozumień wynikających z nieudolnego tłumaczenia. Jedna z najbardziej znanych związana jest z Polską, a konkretnie z wizytą prezydenta USA Jimmy’ego Cartera, którego w roku 1977 podejmował Edward Gierek.