Złote gody - za tak imponujący staż małżeński jubilaci otrzymują dyplomy i medale od prezydenta RP. Głowa państwa osobiście ich nie wręcza - a szkoda. Bo te, które otrzymały trzy pary z Jerut, choć upłynęło półtora roku od ich przyznania, wciąż leżą w jakiejś urzędniczej, gminnej szufladzie.

.

Zapomniani jubilaci

Piękny jubileusz

Pół wieku... w zdrowiu, w chorobie, w radościach i w smutkach. Przetrwać razem tyle lat, wychować dzieci, potem wnuki i prawnuki... Przeżyć wojnę i trudy, wybudować dom, pracować zawodowo i społecznie... To bardzo dużo jak na dwoje ludzi. Niewielu udaje się tego dokonać i doczekać jubileuszu złotych godów.

W ubiegłym roku w gminie Świętajno pięćdziesięciolecie pożycia małżeńskiego świętowało 13 par, a w bieżącym jest ich 7. Jubileusz to wspaniały, godny podziękowań. Za długoletnie pożycie małżeńskie prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Aleksander Kwaśniewski odznacza małżonków medalami. Wraz z odznaczeniami jubilaci otrzymują prezydenckie podziękowania na piśmie: "Szanowni Jubilaci! Zostaliście Państwo odznaczeni Medalem za Długoletnie Pożycie Małżeńskie, nadane przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Medal ten jest podziękowaniem za wszystko, co przez tak długi czas tworzyliście i budowaliście jako małżeństwo i rodzina... Państwo polskie przykłada wielką wagę do pielęgnowania tej wartości. Wasze starania, by stale umacniać zawarty przed laty związek zasługują na najwyższy szacunek i uznanie".

Nie wszyscy jednak podzielają tę opinię. Na ów szacunek i uznanie ze strony władz gminy Świętajno nie wszystkie pary małżeńskie zasługują jednakowo.

Czekają na medal

Państwo Teresa i Mieczysław Olbrysiowie 15 kwietnia 2003 roku otrzymali takie właśnie pismo od Aleksandra Kwaśniewskiego. Czekali i czekali na informację, kiedy wójt im te medale wręczy, ale - jak dotychczas - się nie doczekali.

- Jakieś dwa miesiące po otrzymaniu listu spotkałem Danutę Kocot, która pracuje w Urzędzie Stanu Cywilnego i pytałem co z naszymi odznaczeniami. Powiedziała, że już przyszły i tyle - mówi rozżalony pan Mieczysław.

Państwo Olbrysiowie zastanawiają się co stało się z tymi medalami, gdzie są i dlaczego ich im nie dano. Janina i Aleksander Krukowscy stracili już nadzieję na ich otrzymanie. Zaufanie do samorządu również. List od głowy państwa otrzymali wcześniej niż sąsiedzi.

- To skandal. Nikt nas nie powiadomił, ani słowa od władz, żadnych gratulacji, gdyby nie list od prezydenta to nawet nie wiedzielibyśmy, że przyznał nam medale - mówi zdenerwowana Janina Krukowska.

Również Zofia i Henryk Wysoczarscy na otarcie łez mają list prezydenta i nic więcej.

Tylko dla wybranych

Procedura przyznawania odznaczeń jest w każdej z gmin taka sama. Jubilaci zgłaszają do urzędu swoje święto, urzędy składają wnioski do wojewody, a ten przekazuje je prezydentowi. Medale odbierają gminni urzędnicy, a wręczyć je może jedynie wójt lub burmistrz. Często jest tak, że gminy nie czekają na to, by jubilaci zgłaszali się sami, lecz występują o nadanie odznaczeń w oparciu o własne dane.

Samorządy honorują zazwyczaj swych jubilatów organizowanymi specjalnie uroczystościami. Oprócz medali są kwiaty, szampan, gratulacje... O takich uroczystościach pisaliśmy w "Kurku" niejednokrotnie.

Według kierowniczki Urzędu Stanu Cywilnego Danuty Kocot - w Świętajnie jest tak samo, ale w ubiegłym roku w Urzędzie Gminy uroczystego odznaczania nie zorganizowano. "Kurek" jednak ustalił, że to nieprawda. Ostatecznie więc gminna urzędniczka przyznała, że rok temu wójt uroczystego wręczenia medali dokonał, ale jedynie niektórym małżeństwom. O jubilatach z Jerut zapomniano.

- Tak jakoś wyszło - to główne uzasadnienie urzędniczego zaniedbania. - A co? ... (tu pada nazwisko) poszli na skargę? - mówi kierowniczka USC i dodaje, że już z wójtem ustaliła termin uroczystego wręczenia na 14 sierpnia.

* * *

Miesiąc temu opublikowaliśmy list Ryszarda Sali. Ubolewał nad tym, że w ubiegłych kadencjach inny szczycieński samorząd - pasymski - zapominał o swych jubilatach, w tym rodzicach pana Ryszarda. A kiedy już sobie przypomniał - to było za późno. Pary z Jerut, jak na razie cieszą się względnie dobrym zdrowiem. Do 14 sierpnia doczekają. Czy jednak odznaczenia będą ich satysfakcjonować tak, jak powinny? Wątpliwe.

- Jak tak z nami urzędnicy postępują, to niech sobie teraz te medale wsadzą gdzieś - oburzenie i żal Janiny Krukowskiej sięga szczytu.

Joanna Radziewicz

2004.07.28