Lucjan Wołos większą część swojej trwającej już 40 lat kariery zawodowej związał z Urzędem Miejskim w Szczytnie. Jego droga do szczycieńskiego ratusza wiodła przez świńską fermę w Lidzbarku Welskim, PGR w Barczewie, Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Olsztynie i dyrektorski stołek w Urzędzie Wojewódzkim. - Może to zabrzmi patetycznie, ale zaprzedałem się nie tylko tej instytucji, ale i Szczytnu – mówi sekretarz miasta.

Zaprzedany Szczytnu
Sekretarz Lucjan Wołos: - Nie jestem z żadnego nadania

POCZĘTY W PASYMIU, URODZONY W OLSZTYNIE

Lucjan Wołos to obecnie jeden z urzędników o najdłuższym stażu w szczycieńskim ratuszu. W tym roku obchodzi czterdziestolecie pracy zawodowej. - W Szczytnie przepracowałem te „większe pół”, bo w marcu miną dwadzieścia dwa lata - śmieje się sekretarz miasta. Jego całe życie związane jest z Warmią i Mazurami. Urodził się w Olsztynie, ale, jak podkreśla, poczęty został w Pasymiu, gdzie tuż po ślubie mieszkali jego rodzice. Ojciec, znany rysownik, malarz, karykaturzysta i rzeźbiarz Aleksander Wołos pochodził z Polesia Lubelskiego, a mama była rodowitą Warmiaczką o rodzinnych korzeniach z Purdy. - Oboje rodzice pracowali w Olsztynie. Dlatego kiedy się urodziłem, mama zażądała od ojca, aby przeprowadzić się tam z Pasymia i już nie dojeżdżać – wspomina Lucjan Wołos. W stolicy regionu mieszka do dziś. Na olsztyńskiej ART uzyskał dyplom zootechnika.

Z FERMY ŚWIŃ DO BIAŁEGO KOŁNIERZYKA

Zanim ukończył studia, zaczął pracować fizycznie w fermie świń w Lidzbarku Welskim.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.