... to pisarz i twórca legendarnej serii o Panu Samochodziku. Oczywiście znam życiorys pisarza i znam różne o nim opinie. Ale w latach siedemdziesiątych moim idolem był... Tomasz - bohater jego książek, czyli odkrywca tajemnic, miłośnik przygód.

Zbigniew Nienacki
Przy domu twórcy serii powieści o Panu Samochodziku

W czasach, gdy rozczytywałam się we wspomnianych książkach – urzekło mnie piękno opisywanej przyrody, gdzie woda i las dominowały, wówczas zaczęłam inaczej postrzegać otoczenie. Zaś historyczne, pełne tajemniczych zagadek wątki wciągały mnie bez reszty. Mottem każdej opowieści była przygoda. Początkowo te przygody przeżywałam na kartkach opowieści o „Panu Samochodziku”. Z czasem przygoda stała się treścią mojego życia. Za Nienackim ciągle powtarzam, że: „wystarczy wyjść z domu, a przygoda czeka”. Niedługo, a dokładnie 23 września 2022 r. przypada 28. już rocznica śmierci pisarza Zbigniewa Tomasza Nowickiego, który posługiwał się pseudonimem Nienacki.

W Jerzwałdzie w latach 1967-1994 żył i pracował Zbigniew Nienacki

Zafascynowana twórczością Nienackiego, przez lata zgromadziłam całą kolekcję jego powieści. Prym wiodą oczywiście „Samochodziki”, ale mam też wszystkie pozostałe utwory - „Uwodziciel”, „Raz w roku w Skiroławkach”, czy też „Wielki las”. Autor w utworach dla dorosłych w śmiały sposób kreślił wątki związane z erotyką. W latach osiemdziesiątych był jednym z prekursorów tematyki tabu. Doskonale pamiętam, jak z rumieńcami zawstydzenia prosiłam panią z kiosku „Ruchu” o egzemplarz „Uwodziciela”. Podała mi książkę z gestem wyrażającym naganę. W domu, z wypiekami na twarzy, przeglądałam nabyty egzemplarz i nagle stwierdziłam, że brakuje kilku stron zakończenia. Z czerwonymi policzkami pobiegłam do wspomnianego kiosku i poprosiłam o wymianę. Dziś trudno mi jest odpowiedzieć na nurtujące mnie wówczas pytanie, czy strony wyrwała sprzedawczyni, czy też podczas sklejania zawieruszyły się w drukarni. Na szczęście podała mi drugi egzemplarz. Szybko przewertowałam książkę stwierdzając, że ma wszystkie kartki. Ale to, jak się wówczas niezręcznie czułam kupując „taką wywrotową” książkę i na dodatek marudząc, że brakuje zakończenia, pamiętam do dziś i od razu się rumienię.

Najważniejsze, że na grobie twórcy Pana Samochodzika byłam i znicz pamięci zapaliłam

Opinie o życiu i twórczości pisarza są różne. Jedno jest pewne - że miał dobre pióro i umiał zaciekawić, a w moim przypadku sprawił, że nadal jestem fanką Pana Samochodzika. Dlatego też 17 sierpnia spełniłam swoje marzenie i wybrałam do Jerzwałdu. Postanowiłam odwiedzić grób pisarza i zobaczyć dom o nr 51, w którym mieszkał i tworzył. Bowiem w Jerzwałdzie w latach 1967-1994 żył i pracował Zbigniew Nienacki. Na wspomnianą wyprawę zabrałam wybrane losowo dwie pozycje kultowych „Samochodzików”. Na cmentarzu bez trudu odnalazłam grób autora, trochę było problemu z odszukaniem domu, ale też się to udało. Pstrykałam zdjęcia i cieszyłam, że wreszcie marzenia spełniłam. Po wizycie w Jerzwałdzie kolejnym punktem wycieczki były Siemiany i następnie Iława. Siemiany od Jerzwałdu to po prostu rzut beretem i okazało się, że w 1983 r. w lipcu w Siemianach obozowałam i nad Jeziorakiem „Pana Samochodzika i złotą rękawicę” czytałam. Niestety nie miałam wówczas świadomości, że mogłam wybrać się do Zbigniewa Nienackiego mieszkającego nieopodal właśnie w Jerzwałdzie i poprosić o autograf. Kolejny punkt programu wycieczki to Iława. Tak mnie to miasto zachwyciło, że postanowiłam w przyszłości wybrać się tam ponownie i zwiedzić dokładnie. Bowiem jak czytamy w przewodniku: Iława to raj dla turystów, którzy uwielbiają wyprawy rowerowe. Zarówno centrum miasta, jak i okolice posiadają wiele ścieżek rowerowych oraz interesujących, oznakowanych szlaków. Była to wspaniała wyprawa, tyle zwiedziłam, ale najważniejsze, że na grobie twórcy Pana Samochodzika byłam i znicz pamięci zapaliłam.

Grażyna Saj-Klocek